|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Czw 26 Paź, 2006 16:56 Temat postu: .50 BMG |
|
|
Ciekawostki...
Od dłuższego czasu byłem święcie przekonany, że broń kaliibru 12.7mm wymaga specjalnego pozwolenia w USA i przeznaczona jest JEDYNIE dla służb mundurowych. Tymczasem jest dość pokaźna grupa ludzi w USA, które sprzeciwia się "NIEREJESTROWANIU" takiej broni lub chce OGRANICZYĆ jej ilość na osobę. Wniosek prosty. Jest dostępna! Tutaj rodzi sie pytanie czy wielkie rewolwery i wielkokalibrowe karabiny stanowią zagrożenie i mogą być użyte przez bandytów. Odpowiedź wymaga przykładów i otóż okazuje sie, że NIGDY wielkokalibrowy rewolwer - a rozumiem wielkokalibrowy tj. 460 cor-bon lub .500 Smith&Wesson nie był użyty podczas napadu. Jeżeli chodzi o karabin używający kuli 12.7mm to był wykorzystany dwa razy. Pierwszy zanotowany przypadek to śmierć policjanta, który NIE ZOSTAŁ bezpośrednio trafiony, a zginął od odłamka karoserii swojego samochodu za którym się chował. Drugi przypadek śmierci z amerykańskiej 12.7mm to przypadek angielskiego żołnierza który został zastrzelony przez bojowników IRA w Irlandii Północnej. Jak widzicie argumenty przeciwników broni 12.7mm są bardzo słabe. Broń relatywnie jest zbyt droga i łatwiej rąbnąć teściową ze starego Thompsona czy też przeznaczonej na złom strzelby Ithaca.
Jeszcze jedna myśl... Barrett po raz pierwszy został użyty w Iraku podczas Pustynnej Burzy. Strzelano do SCUDów a więc do sprzętu (do tego go zaprojektowano). Ostatnio jednak zmieniły sie priorytety i w gajzerach krwi i szczątków ludzkich giną od kul 0.50 BMG Talibowie i fanatycy w Iraku. Nie to żebym ich bronił, ale z tego co pamiętam zakazana jest przez konwencję Genewską broń osobista zołnierza która NIE DAJE szansy na przeżycie przeciwnikowi (np. kule DUM-DUM).
Dyskusyjną sprawą jest oczywiście to, czy .308 Lapua Magnum daje jakiekolwiek szanse, ale i tak temat wydaje się ciekawy... |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Czw 26 Paź, 2006 17:31 Temat postu: |
|
|
Huh. Jeszcze jedna sprawa. Obiegowe są filmy użycia kuli 12,7mm na zwierzętach oraz partyzantach... Wiele osób podważa te filmy wyjaśniając zjawisko "rozrywania" ciał "szokiem hydrostatycznym". Chodzi o to, że kula lecącą z prędkością naddzwiękową powoduje fale uderzeniową. Fala ta natrafiajac na nieściśliwą wodę przesuwa ją przez co efektem jest "ROZERWANIE" obiektu. Ciekawostka jest to, ze "każda kula" może dać ten efekt. Najlepsza do takiego "udawania" strzałów z Barretta nadaje sie .22-250. Która pędzi grubo ponad 1000m/s. |
|
Powrót do góry » |
|
|
Strel Śmieciarz
Dołączył: 05 Gru 2006 Posty: 8
|
Wysłany: Czw 15 Mar, 2007 22:06 Temat postu: |
|
|
Protokół do konwencji Genewskiej z 1907 zabrania stosowania broni zatrutej oraz " broni, pocisków lub środków, mogących zadać zbyteczne cierpienia;".
Jak chodzi o broń strzelecką, to w praktyce stosuje się to do pocisków "grzybkujących", sam kaliber nie ma znaczenia. Naboje 0,50 BMG mają pociski zwykłe albo przeciwpancerne, więc zakazane nie są. |
|
Powrót do góry » |
|
|
Bors Śmieciarz
Dołączył: 14 Maj 2007 Posty: 46 Skąd: WarSaw/Tarcho Zone
|
Wysłany: Sro 16 Maj, 2007 21:43 Temat postu: |
|
|
konwencja nic nie mówi o szansach na przezycie, tylko o zbędnym cierpieniu. Po trafieniu z Półcalówki raczej się nie cierpi...
Natomiast jesli chodzi o efekt "hydrostatyczny", to nie zalezy on w takim stopniu od prędkości pocisku, co od jego zdolności do oddawania energii. Chodzi o to żę tkankom przekazywana jest energia uzyskana przy strzale, a przekaźnikiem jest pocisk. Czyli najleprzy pocisk to taki który wpada i nie przelatuje na wylot. Dla tego swietnie się sprawdza strzelanie z bliska breneką lub cięzkim śrutem. Sporo jest przypadków kiedy pocisk nie przebił kamizelki, ale spowodował rozległe obrażenia i śmierć w wyniku krowotoku wewnętrznego lub szoku pourazowego.
Zdolność do grzybkowania pocisku, to de facto jego skłonność do odkształcenia na skutek którego oddaje on energię trafionemu celowi. Po prostu kształt "balistyczny" daje mały opór zarówno w powietrzu, jak i w tkance, a co za tym idzie słabo oddaje energię. A chdzi o to aby pocisk nie oddawał jej w czasie lotu (czyli był możliwie doskonały aerodynamicznie) ale po trafieniu w cel gwałtownie oddawał energię, czyli najlepiej gdyby z amieniał się z ostrołuku w krążek, i to najlepiej płaszczyzną w kierunku lotu.
Świetny pomysł na amunicję z pamięcią kształtu, tylko nie wiem co powinno aktywować jego zmianę, bo na pewno nie zmiana ciśnienia. _________________ Nie dyskutuj z Idiotą: sprowadzi cię do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|