|
  |   |   |
|
Rozdział VI - Strefa Walki "Targówek"Autor: Mike "Vendeta" Tarnowski
zy twoim graczom wydaje się, że wiedzą co to miejska strefa walki? Nawet jeśli twierdzą, że tak - oszukują się... W porównaniu do klasycznych stref poza miastami znajduje się co najwyżej kilkanaście osób na kilometr kwadratowy. Na warszawskim Targówku, zagęszczenie ludności sięga od 1000 do 2000 mieszkańców przez co dzielnica zamienia się w nieregularną bitwę! Byłbym zapomniał - przyzwyczaiłeś się do tego, że w bitwie zwykle walczą dwie strony? Na Targówku walczy każdy z każdym, jedna strona ulicy z drugą. Stawka jest wysoka. Wszyscy liczą, na to, że gdy zastrzelą swojego oponenta i przejmą jego interesy. Naturalnie "sprytnych" jest więcej niż "interesów", więc KTOŚ musi zginąć. Nim policja oraz wojsko zdoła zareagować, w dzielnicy poleje się krew a tuż po bitwie utworzą się nowe układy i powiązania. Niestety... obowiązywać będą do kolejnego wybuchu "zamieszek". Problemem postawionym przed graczami w tym momencie gry, będzie ucieczka z oblężonej dzielnicy spowitej kłębami dymu i ogarniętej pożarami. Najlepiej razem z ciężarówką, bo pozostawiona sama sobie - może nie dotrwać końca zamieszek. Oprócz tego, może się zdarzyć, że gracze będą chcieli wrócić do domów/mieszkań po pozostawione rzeczy (bądź osoby) przez co gra nabierze dodatkowych rumieńców. Jeśli gracze nie będą czuć presji i potrzeby wycofania się z dzielnicy należy "dać im delikatnie do zrozumienia", że powinni to zrobić ponieważ tak intensywnych walk w swoim życiu nie widzieli i ta "uliczna siekanina" może trwać parę dni a może nawet tygodni. Nim policja i wojsko zaprowadzi porządek, trup będzie ścielił się gęsto... Drogi ucieczkiak jak zwierzyna ucieka z płonącego lasu, tak i gracze będą umykać z dzielnicy korzystając z przypadkowych zasłon. Poruszanie się samochodem jest bardzo niebezpieczne bo natychmiast zwróci uwagę ukrytych w budynkach strzelców, więc najprawdopodobniej gracze wybiorą się pieszo na "przechadzkę". Znajomość dzielnicy jest bardzo istotna - najbardziej zorientowany gracz będzie potrafił naszkicować plan, z którego gracze będą mogli korzystać w trakcie rozgrywki. Oto i on. Drugi przeznaczony jest dla MG.Gracze by mogli podjąć decyzję "którędy uciekać" będą musieli nawiązać kontakt z walczącymi gangami, bądź cywilami, żeby dowiedzieć się jak ścisły jest kordon wokół miasta i gdzie toczą się najintensywniejsze walki (miejsca, których warto unikać). Informacje nie muszą być pełne. W wirze bitwy, powinny się pojawić również całkowicie błędne dane. Czym jest strefa śmierci? - miejscem w którym trup ściele się gęsto. Niekoniecznie muszą tam trwać walki, ale sam apokaliptyczny widok miejsca powinien uświadomić graczom, że jeśli tam wejdą - już z tamtąd nie wyjdą. Czym jest czerwona linia? - ogniskami walk, w tym miejscu walki się zaczęły i tam są najintensywniejsze. Czym jest różowa linia? - strefą zakniętą, dzieli ona strefę walki od miasta. Jest patrolowana przez żołnierzy i korpów. Wojsko trzyma całą dzielnicę. Mają czołgi, moździerze i pancerzownice. Strzelają do każdego, kto pojawi się w zasięgu ich wzroku. Trzymają się głównie kolejowych nasypów izolując strefę walki od reszty miasta. Patrole piesze złożone są z czteroosobowych grup. Zwykle mają psy bądź cyberpsy. Wielu z mundurowych ma noktowizory. Nie wiemy co to za formacja, ale wygląda na zawodowców - sądzimy, że to kompania spadochroniarzy wymieszana z gliniarzami wsparta pułkiem kawalerii pancernej z Zielnonki. Nikt nie może WEJŚĆ i WYJŚĆ do czasu ustania walk. Prawdopodobnie o świcie Armia ruszy z ofensywą i będą próbować odbijać ulicę za ulicą. Każdy jednak wie, że gdy strzały umilkną - wszyscy się rozbroją a broń zostanie dobrze ukryta. Zacznie się natomiast udawanie, że nic się nie stało i nikt nie miał z zamieszkami nic do czynienia. Aha. To nie koniec złych wiadomości. Ktoś zniszczył główne transformatory. W dzielnicy nie ma prądu. Komórki nie działają. Tu i tu są oddziały korporacyjne - trzymają Ogród Zoologiczny oraz Baseny Portu Praskiego. Strzelają do każdego. Nie jest dobrze, panowie.
Którędy można uciec? Istnieją przynajmnie trzy rozwiązania. Drużyna została rozdzielona. Jeden z graczy musiał samodzielnie uciec z dzielnicy. Udało mu się zaprzyjaźnić z dwoma chłopakami w jednej z kamienic, którzy również mieli ochotę wyjść ze strefy. Mieli też coś jeszcze - telefon satelitarny. Dzięki niemu gracz zadzwonił do Fixera (który już był na zewnątrz zamkniętej strefy) a ten zaczął dzwonić po znajomych. Okazało się, że nad Warszawą lata helikopter z jego znajomym. Oficer polskiej armii oraz jego Mi-24 - "Super Hind" był skłonny do współpracy za drobne 5000e$. Pobrał trzy "umówione" osoby z dachu budynku. Wymagało to trochę gimnastyki i wiązało się z pewnym ryzykiem - jeden człowiek, zginął na miejscu. Do następnęgo rozdziału : Kontener |