|
  |   |   |
|
Rozdział VII - OdkryciaAutor: Mike "Vendeta" Tarnowski
o wielkich trudnościach i przeciwnościach losu, dzięki poświęceniu drużyny baza marsjańska "Gamma" zacznie prawidłowo funkcjonować. Zabrać to powinno od 2 do 3 miesięcy, gdzie głównymi zadaniami postawionymi przed członkami ekipy Anethy Dassault będą remonty, konserwacje, przywrócenie łączności i poszukiwania zaginionego sprzętu oraz pojazdów. Jedną z wielu dróg do ostatecznego uruchomienia bazy będzie zabetonownie nieszczelności materiałami przyniesionymi przez inżynieria budowlanego, który jako jedyny dysponuje sprzętem umożliwiającym poruszanie się na odległość większą niż parę kilometrów. W swoim Pancerzu Wspomaganym w tempie około 20km/h w ciągu około 4 godzin będzie on mógł dotrzeć na miejsce przygotowane pod stację Isidis i przygotować okolicę do odstrzału zmarzliny materiałami wybuchowymi pod część "kontrolną stacji". Niestety powietrza wystarczy mu tylko na 4 godziny pracy i będzie musiał z powrotem wracać do Gammy. A więc praca nad stacją nareszcie ruszy, tyle że z wyżej wymienionych powodów w ślimaczym tempie. Członkowie ekipy naukowej nie będą mieć wiele roboty ponieważ ich podróże ograniczone będą do najbliższej okolicy a ta została spenetrowana dosyć dokładnie przez wyprawę Sorensena. I to z tych samych powodów... Odkrycieodczas przeglądania systemów komputerowych konserwator, albo Gracz z dużą umiejętnością przeglądanie baz danych, znajdzie w "Recycle Bin" logi z kasowania jakichś plików. Zupełnie przypadkiem uruchomi program w stylu "undelete.exe" i z ciekawości "odratuje" pliki. Ku jego zaskoczeniu przedstawiać będą one zdjęcia fragmentu nieboskłonu. Gdy zrobi to Gracz, najpewniej podzieli się odkryciem z osobą, której najbardziej lubi lub zachowa je dla siebie. Gdy będzie to Postać Niezależna Mistrza Gry to powinien pokazać zdjęcia kierowniczce ekipy. Ta z kolei podzieli się odkryciem z osobą-Graczem, którą darzy największym zaufaniem.Zdjęcia z pozoru nic ciekawego nie przedstawiają. Ot wycinek gwieździstego nieba prawdopodobnie zrobiony wielozadaniowym satelitą MFOSASV. Prawdopodobnie bo nie ma żadnych komend w logach stacji Gamma, która nakazywałyby robienie zdjęć kosmosu a nie powierzchni - bądź co bądź drużyna szuka przecież zaginionych pojazdów na Marsie a nie oddaje się hobbystycznej obserwacji Nieba. Gracz[e] nie od razu zorientują się, że zdjęcia są sekwencją ujęć gdzie nazwa pliku jednoznacznie określa porę i datę wykonanego zdjęcia. I tak "02052019232213.jpg" to zdjęcie wykonane dnia 2, miesiąca 5 (maj) w roku 2019 o godzinie 23 minut 22 sekund 13. Sekwecja więc jest serią zdjęć od 23:22:10 do 23:22:14 sekund. Tak jak na zdjęciach *10.jpg oraz *14.jpg i *15.jpg nie ma nic interesującego pozostałe są kluczem do zagadki. Już po krótkim przyjrzeniu się okaże się, że na zdjęciach w kadrze pojawił się dziwny obiekt. Gdy Gracz[e] go zauważą mogą go spróbować wyselekcjonować i powiększyć. Znajduje się w pliku strange.jpg. i wyraźnie przedstawia statek kosmiczny niewiadomego pochodzenia. czywisty niepokój może powiększyć fakt, że specjalista (np. dobry pilot) powie, że ten pojazd wchodził w atmosferę Marsa i jest nieco większy od Delty (bojowego suborbitalnego samolotu kosmicznego). Czyżby zatem drużyna JUŻ nie była na powierzchni sama? A przecież nikt nie planował (oficjalnie naturalnie) odwiedzin Marsa. Może to tylko dron? Automatyczny lądownik? Ale takie pojazdy potrzebują wielokilometrowych pasów lądowiskowych a przecież takich na Marsie nie ma... Pytań może być znacznie więcej, ale tylko osoba z kontaktami lub powiązaniami na Ziemi oraz Agent ESY ma szansę, choć w przybliżeniu dowiedzieć się co to - do cholery - jest... please wait. decoding progress............... decoding complete. 4 maja 2019 !!! PILNE !!! Zdjęcia, które przysłałeś odpowiadają trzem istniejącym bojowym promom wysokiej orbity produkcji Orbital Air`u. Niestety, żaden z nich (słownie "zero") nie był przystosowany do odbywania dalekodystansowych podróży kosmicznych. Smaczku dodaje fakt, że jeden z nich wystartował z Księżyca cztery miesiące po Was. I do tej pory nie wylądował ani w Ziemskich portach ani na orbitalnych stacjach. Jeżeli poleciał na Marsa i pojawił się u Was 2 maja znaczy to, że pokonał dystans Mars-Ziemia w czasie SZYBSZYM od WASZEGO!!! Wydatek energetyczny takiej podróży dodaje (co najmniej) +20% kosztów podróży i jeśli to faktycznie ten okręt, to komuś kto go wynajął od OA naprawdę się bardzo spieszyło i zupełnie nie dbał o hektolitry paliwa rakietowego. To nie koniec złych wiadomości. Szczątkowe informacje, które mamy odnośnie tych statków wskazują, że promy tego typu pomimo, że nie są uzbrojone mogą przewozić 40 osobowy oddział i zrzucić go w dowolne miejsce na Ziemi w dowolnych warunkach pogodowych. Lądują pionowo i mogą na zewnętrznym pylonie przenosić kilkutonowy dodatkowy zbiornik paliwa. Wystarczyłoby to na manewr zmiany orbity ale nie na podróż pomiędzy planetami, nie mówiąc o tym, że na pokładzie nie ma hibernatorów, a zamknięcie załogi na tak długi okres czasu skończyło by się zbiorowym szaleństwem. Bądź czujny. Oprócz tego podczas przeglądania zdjęć uda się odnaleźć w odległości 22 kilometrów na południe jeden z zaginionych modułów Hydroponicznych - jeden z tych, które zostały zgubione przez pierwszą wyprawę marsjańską pod dowództwem Sorensena. Niestety po pojazdach śladu nie będzie.
ednak nie dadzą się one tak łatwo odnaleźć. Dziesięciotonowy Mars Rovera (na Marsie już tylko 4-tonowy) w całości przetrwał uderzenie wiejącej prawie czterystokilometrowej wichury jednak został przysypany metrową warstwą marsjańskiego piasku. Trudny rzut na Spostrzegawczość zdradzi położenie pojazdu leżącego na dachu tuż za sześciometrowym urwiskiem. Rover wymagać będzie kilku napraw, wyklepów blachy, i testowych przejażdżek ale już po paru dniach będzie mógł służyć wyprawie aż do zakończenia misji. Jedyny kłopot to odwrócenie go z powrotem na koła. Gracze muszą wykombinować jak to zrobić. Mars Buggie`m sprawa będzie miała się zgoła inaczej. Jeżeli drużyna pojawi się w sektorze, w którym się znajduje ujrzą jedynie rozniesione przez wiatr drobne części pojazdu na przestrzeni kilkuset metrów kwadratowych... Naturalnie nie da się już go naprawić. Mars nie oszczędził go dla nikogo. o odnalezieniu i uruchomieniu Mars Rover`a, pierwszym rozkazem ESY będą odwiedziny oddalonej o 50 kilometrów przetwórni automatycznie produkującej paliwo rakietowe. Gdy Gracze stwierdzą, że malutka przetwórnia ma pełne zbiorniki, ESA pozwoli na "zatankowanie" lądownika. Od teraz, Gracze będą mieli do dyspozycji nie tylko kołowy pojazd, ale również Lądownik do jeszcze odleglejszych wypadów - do podnóża Mount Olympus - największego wulkanu w Systemie Słonecznym, Phoebosa - metalicznego księżyca Marsa, i wielu innych miejsc. międzyczasie Gracze mogą zrobić sobie "normalną" wycieczkę, w trakcie której zwiedzą kilka dolin, parę nieczynnych wulkanów i pęknięć marsjańskiej skorupy. Może to być miły przerywnik, który jednak wymagać będzie od MG, choćby bladego pojęcia o marsjańskich zagadkach i prawdopodobnych odpowiedzi na nie. Mapa Marsa. Nic dodać, nic ująć. Plik do ściągnięcia z serwera NASA, o dokładniejszym odwzorowaniu powierzchni zajmował 14MB, ten ma zaledwie 161kB. Słynna marsjańska głowa. Oglądając zdjęcia w niskiej rozdzielczości, nasi dziadkowie sądzili, że to gigantyczna rzeźba głowy skierowanej na ewentualnych przybyszów z kosmosu. Na szczęście zdjęcia NASA wykazały, że to tylko najzwyklejsza górka/wulkan (?), której cień fantazyjnie ukłożył się w ludzką twarz. Niestety, ani śladu pozaziemiskiej cywilizacji. Obrazek zajmuje około 261kB. Jeden z wielu wulkanów na powierzchni Marsa nazwany przez naukowców Alba. Wszystkie wulkany na Marsie są nieczynne. Trudno oczekiwać jakiejkolwiek aktywności, ponieważ na Marsie nie ma płyt tektonicznych. Lepszym pytaniem jest dlaczego powstały, bądź czym są formy tektoniczne znajdujące się w ich bezpośrednim sąsiedztwie (widoczne jako kreski). 33kB. Powierzchnia Marsa w znacznym przybliżeniu. To zdjęcie, może sugerować, że na Marsie było kiedyś dużo wody. Dno doliny przypomina wyschniętą rzekę, a płaszczyzny na krawędziach, że działał nań niszczycielski proces - pytanie tylko czy wiatr, czy woda. Zdjęcie zajmuje 111kB. Księżyce Marsa. Oba przechwycone grawitacyjnie przez Marsa, prawodpodobnie pochodzą z Pasa Asteroid. Phoebos krąży zaledwie 9000 km nad powierzchnią planety. Gdzieś czytałem, że nie rozpadnie się pod wpływem sił grawitacyjnych (i Mars nie będzie miał pierścienia tak jak Saturn) i w całości spadnie na planetę. Okres orbitalny Pheobosa wynosi zaledwie 7,7 godziny, może więc wschodzić trzy razy dziennie. ie minie kilka dni, jak szczegółowo analizowane zdjęcia na Ziemi przyniosą nieoczekiwaną sensację - bynajmniej naukową. Wiadomość skierowana będzie od szefa operacji specjalnych i przeznaczona do wglądu tylko dla oczu Agenta. please wait. decoding progress............... decoding complete. 18 maja 2019 !!! PILNE !!! A niech to jasny szlag. Przeglądając dzienne zdjęcia powierzchni Marsa opuściliście wszystkie nocne! Analityk ESA przejrzał je (na moje polecenie) i odhaczył najbardziej nietypowe. Większość to błędy kodowania. Jedno z nich jednak nie jest anomalią. Daj znać co o tym myślisz... To miejsce jest około 750 km od Was. Za kołem biegunowym po drugiej stronie planety. Jeszcze jedno Anetha Dassault coś zaczyna cię podejrzewać o współpracę z wrogą Agencją... Kiepsko się maskujesz! gent zacznie kombinować. Typ asekuranta, będzie czekał na dalszy przebieg wydarzeń, ewentualnie zwiększy nieco czujność i przeglądać będzie zdjęcia tego rejonu. Na dłuższą metę mogłoby to mieć sens... Jeżeli będzie to typ hazardzisty podejmie ryzyko i pojedzie z zapasowymi ogniwami Mars Rover`em ażeby obejrzeć sobie to miejsce z bliska. Trzeba mu jednak rzucić parę kłód pod nogi. Procedury wymagają zgłoszenia: - dokąd ma być wyprawa, jaki jest jej stopień ryzyka, przedmiot badań, czas jej trwania. W każdej tego typie ekipie muszą być przynajmniej 2 osoby (wyjątkiem jest podróż do bazy Isidis gdzie jedzie pilot + konserwatorzy bądź inżynierowie) : naukowiec + pilot. Jeśli jednym z nich będzie Agent, nie ma problemu. Gdy będzie to jeszcze jedna osoba ekipy inżynieryjnej lub konserwacyjnej - musi znaleźć rozsądny powód dla którego uczystniczy w wyprawie. Wszelkie pobrane zapasy, żywności, tlenu, dodatkowe narzędzia, ogniwa paliwowe, instrumenty powinny być zapisane na komputerze, że zostały pobrane z magazynu. To nie wszystko! Co 30 minut ekipa musi się kontaktować z bazą, a baza informować o pogodzie w okolicy badań. Agent może pokusić się o złamanie wszelkich zasad i "ukraść" to co mu potrzeba. Nie będzie to jednak rozwiązanie fortunne. Może skończyć się "bazowym aresztem", lub w ekstremalnym przypadku braindancem za "realne zagrożenie powodzenia marsjańskiej misji". Nie mówiąc o tym, że zaufanie jako członka ekipy, którym go obdarzono może być ZNACZNIE mniejsze... km to naprawdę kawał drogi. Biorąc pod uwagę, że pojazd rozwija średnią prędkość rzędu 25km/h wycieczka trwać będzie około 30 godzin. Przeszkoda będzie jedna, kanion o głębokości 600 metrów i szerokości 6 kilometrów. Jego pokonanie zajmie dodatkowe około 40 minut do 1.5 godziny w zależności jak poradzili sobie Gracze. Alternatywą jest nadłożenie drogi o całe 80km. Cała podróż nie może trwać dłużej niż 6 dni. Wszelkie rezerwy skończą się 7 dnia ekspedycji. To od Graczy, zależy gdzie "zaparkują" pojazd i o jakiej porze : dnia lub nocy odwiedzą tę okolicę. ropozycję gdzie Agent i pasażerowie mogliby zaparkować pojazd pokazałem na poniższych rysunkach. Logiczne wydawaje mi się odwiedzenie tego miejsca za dnia. Nocą wśród tych kamieni wąwozów mogliby się pogubić a satelity GPS nie zawsze są na niebie. Ponadto tylko za dnia dostrzegą te szczegóły "nienaturalnego krajobrazu", które ich szczególnie interesują. Niestety oddalanie się od pojazdu w tak trudnym terenie spowoduje "nieuniknione kłopoty komunikacyjne" - Gracze będą mogli ze sobą rozmawiać, jednak gdy odejdą na kilkaset metrów od pojazdu sygnał zaniknie zupełnie - taka jest wada ich komunikatorów. Czasowe problemy komunikacyjne nie powinny niepokoić bazy. Wystarczy, że wejdą w głębszy niż parę metrów dół i gigaherzowe przekaźniki zaczną tracić sygnał. Reflektor - To dużej mocy urządzenie produkcji International Electric, zasilane samodzielnie z baterii sterowane radiowo. Posiada wysuwaną aluminiową łapę, która ją podnosi na wysokość półtora metra. W pozycji złożonej jest delikatnie przysypana przez piach przez co nieco trudniejsza do spostrzeżenia. Pozostałe 4 reflektory są lepiej zamaskowane ale po wnikliwym przeszukiwaniu wzrokowym przy użyciu makrolornetek lub systematycznym kręceniu się po okolicy mogą zostać odnalezione. Na powierzchni pomiędzy reflektorami jest wiele nierówności, w większości zatartych podeszw butów. Ślady kół pojazdu Te są znacznie wyraźniejsze. Dobry technik z powodzeniem określi masę pojazdu i porównując zagłębienia w ziemi po Mars Roverze, stwierdzi, że Pojazd musi być nieco mniejszy od Mars Rovera i jest konstrukcją dwuosiową. ślady prowadzą w kierunku wschodnim (w kierunku północno-wschodnim znajduje się baza NASA, około 110 kilometrów w linii prostej) Jaskinia Przy wyjątkowym szczęściu Gracze mają szansę odkryć całą prawdę odnośnie "nieproszonych" przybyszów kiedy odkryją na południowo-wschodnim zboczu urwiska niewielki wlot do jaskini. Metr dalej idealnie wpasowane w otwór będą drzwi śluzy. Na ścianie jest numeryczna klawiatura z kamerą podłączoną wiązką kabli zasilających i komunikacyjnych. Jeżeli Graczom uda się ją sforsować i przekonać drzwi by się otworzyły - po drugiej stronie pojawią się kolejne. Znaczy to, że to niewielkie pomieszczenie pełni rolę śluzy. Za drugimi drzwiami znajdować się będzie niewielka pieczara o powierzchni 25 metrów kwadratowych. Pod ścianami leżeć będą pompowane materace i śpiwory, natomiast na środku sali kilka kamieni robiących za siedziska. Stół, to kawał lekko wygiętej w łuk płyty duraluminiowej. Prąd elektryczny zapewnia dosyć toporny generator na płytki plutonowe podłączony z przenośnym odświeżaczem. Sam odświeżacz podłączony jest do zaworów uniwersalnych, a te z kolei do kilku butli z tlenem oraz azotem. Na wielu z nich widnieje napis "NASA". Dwie lub trzy paczki nieco zeschniętej żywności, dwie puszki i widelce uniwersalne również są opatrzone logo amerykańskiej agencji kosmicznej. Bagaży nie jest wiele. Część z nich zawiera osobiste rzeczy, podkoszulki, bieliznę, zegarki. Dwa z nich mogą okazać bardziej interesujące - jest w nich podręczny i przenośny zestaw do konserwacji broni i elektroniczny klucz. Z większej odległości przypomina wielkością kartę kredytową. Gdy przyjrzałeś się nieco dokładniej, zauważasz, że jest co najmniej dwukrotnie grubszy a na emblemacie widnieje amerykański orzeł trzymający w pazurach skrót USSN (United States Space Navy). Karta jest bardzo skomplikowanym układem - na powierzchni jest ponad 20 chipów i nie masz "bladego" pojęcia do czego może służyć. EN "klucz" jest bardzo istotnym elementem gry i w zależności od tego jak sprytni będą twoi Gracze musisz wybrać dwie opcje : pozwolić im go wziąć (inaczej umożliwić znalezienie jaskini) bądź czekać na dalszy ciąg wydarzeń. Tak się składa, że jej właściciele są po drugiej stronie planety w fabryce produkującej paliwo rakietowe. Tak, tak - tej należącej do Europejskiej Agencji Kosmicznej i właśnie napełniają sobie bak "promu desantowego". Niestety im podobnie jak Graczom, złośliwa natura Marsa uniemożliwi powrót. Gdy Gracze kręcić się po bazie po 20 minutach od (momentu utraty łączności) ekipa na stacji zauważy szybko przesuwającą się burzę piaskową z południowego-zachodu. ściana pędząca z prędkością 200 km/h ma szansę zaskoczyć Graczy w najlepszym przypadku tuż przed pojazdem, w gorszym w jaskini, a w najgorszym gdy są na zewnątrz. Wiatr przybierać będzie na sile z szybkością +30km/h na minutę gry, wpływając na szybkość poruszania się. Widoczność spadnie do 1 metra już po 3 minutach piaskowej burzy. W trakcie burzy próba kontaktu z Mars Roverem okaże się nieskuteczna. ymczasem bazę "Gamma" zaleje potok informacji. Komputer astrofizyka znajdzie w niedużej odległości od Marsa niezwykle interesujący obiekt zbliżający się od strony Pasa Asteroid. Niestety obiekt jest całkowicie zasłonięty przez cień planety, więc trudno określić jego kształt. W każdym razie, należy Graczowi dać do zrozumienia, że ma dużą szansę na odkrycie KOMETY! Wymaga to jednak potwierdzenia - wystarczyłoby zdjęcie gdy wejdzie w strefę oświetloną przez promienie słoneczne. Obliczenia wykonane na komputerze wykażą, że nastąpi to już za niespełna dwie godziny. ymczasem w drugiej części bazy "Gamma" rozlegną się syreny alarmowe - gwałtownie zwiększa się poziom promieniowania. Kilka minut poźniej Anetha Dessault otrzyma informację od Centrum Lotów, że na Słońcu wybuchła burza słoneczna - wiąże się to z kłopotami komunikacyjnymi, no i ograniczeniem podróży naukowych. W bazie im nic nie grozi, ale ekipie naukowców poza nią, już tak. Jak ich ostrzec, kiedy na zewnątrz szaleje piaskowy żywioł? koło dwóch godzin później komputer ostrzeże fizyka, że obiekt wyszedł ze strefy cienia. Jego oczom ukaże się znany mu z fotografii prasowych kształt krążownika ANDROMEDA... Do następnęgo rozdziału : Zdrada |