|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Outlander Śmieciarz
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 13 Skąd: z przeszłości
|
Wysłany: Sro 08 Lis, 2006 11:45 Temat postu: |
|
|
Wg mnie system Empati jest mocno niedoskonały ale mam wątpliwości czy da się wymyślić coś lepszego.
Właśnie przykłady podawane przez Vendete mające potwierdzać prawidłowość zasady wywołują u mnie szczególne wątpliwości.
Cytat: |
przyklady utraty
- wykorzystania cyborgizacji w dramatyczny sposob (np. rzucenie samochodem w przeciwnika).
- naduzywanie cyberacji (jezdzenie na cyberrolkach w nogach do pracy) |
Dlaczego jeżdżenie do pracy na cyberrolkach ma być nieludzkie ? Niby samochód jest bardziej naturalny ?
Cytat: |
W ten sam sposob mozna zostac psycholem ladujac w sobie cyberacje i robiac to nie stopniowo, a od razu ladujac ile wlezie |
Tu z kolei zaprzeczasz zasadom wprowadzanym przez twórców ponieważ oni uznają że jednorazowy szok jest mniej szkodliwy niż stopniowe "tracenie siebie kawałek po kawałku" - co zresztą jest logiczne.
Inny przykład: osoba po bardzo ciężkim wypadku która odniosła bardzo ciężkie obrażenia z utratą kończyn włącznie. Rodzinka ufundowała jej pełną rekonstrukcję biotechnologiczną więc budzi się jak najbardziej kompletna co najwyżej z paroma bliznami. I co ? Wg systemu taka operacja obniżyła by jej empatie dość znacznie. Tylko jak ? Osoba poszkodowana nie musi wiedzieć o tym co się stało, rodzinka i lekarz milczą, więc dlaczego ma mieć niższy wpływ na innych czy też postrzegać siebie inaczej ? Czyli lepiej dla jej empatii by było gdyby skończyła jako okaleczony kadłubek ?
A teraz sprawa akceptacji społecznej, czy rzeczywiście w społeczeństwie w którym cybernetyka jest powszechna wzbudza ona nadal odrazę (względem samego siebie i innych)? Porównajcie sobie jak byli by traktowani (a co za tym idzie co myśleli by o sobie) wielbiciele piercingu (kolczykowania itp) 100 lat temu a jak są traktowani dziś.
Ostatnia sprawa. Wg podręcznika i dodatków z utraty człowieczeństwa/empatii można się "wyleczyć" czyli nie wynika ona z samego posiadania tylko z implantacji.
W którymś z dodatków był poruszony ciekawy problem: jak z punktu widzenia systemu/realiów gry potraktować dziecko które zostało zcyborgizowane jako bardzo małe i dorasta jako takie. Przecież dla niego to nie było by nic niezwykłego.
Ostatnio zmieniony przez Outlander dnia Pią 10 Lis, 2006 12:06, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Czw 09 Lis, 2006 22:23 Temat postu: |
|
|
Poruszyłeś kilka ciekawych wątków Outlander. Pierwsza rzecz, która mnie zastanawiła to pytanie, czy gość na wóżku inwalidzkim jest bardziej nieludzki niz gość z cybernetycznymi nóżkami, a gdyby przy okazji coś jeszcze mu obcięło... tak poważnie to z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że niepełnosprawność, czy jakiekolwiek uposledzenie fizyczne bardzo często prowadzi do upośledzenia zdolności interpersonalnych i alienacji społecznej. Tym właśnie zajmuję się na codzień, tzn przywracaniem takich ludzi społeczeństwu i na odwrót. Jestem w 100% przekonany, że cybernetyczne nóżki, skoro już o nich mowa pozwoliłyby normalniej funkcjonować takim ludziom. Ba! Wielu z nich czeka na plastikowe protezy, z których są niezwykle zadowoleni, jak juz je zdobędą, a przeciez taki plastik jest w porównaniu z w pełni zintegrowanym narządem cybernetycznym po prostu prehistorycznym drągiem.
Co do kwestii akceptacji społecznej, właśnie ona mnie bardzo zastanawia, bardziej kojarzę cybernetyke jako nowe jednak zjawisko w CP, które być może nie jest aż tak modne, jak się nam wydaje i budzi uprzedzenia podobne do operacji plastycznych. Niby takie silikony nienaturalne, ale gdyby wszystkich było stać... to może opinie byłyby inne? Być może więc cybernetyka budzi uprzedzenia jako nie do końca moralne ingerowanie w naturę człowieka, a uprzedzenia nie są przecież racjonalne.
Z drugiej strony.. cyborgizacje nie są przecież aż tak drogie w CP więc pojawia się pytanie, moda modą a z czegoś życ trzeba, a kogo przyjmie pracodawca i kto dostanie lepszą pensję? Gość, który może pracować bez przerwy 8, czy 18 naście godzin? Ten z lepszym serduszkiem, czy ten zawałowiec? Tutaj wkracza rynek pracy i konkurencja.
Teraz słowo za odhumanizowywaniem w wyniku cyborgizacji. Każda przewaga, szczególnie ta nienaturalna (jak strzelanie z oczu, ogon, czy miotacz ognia w dłoni..) jaką daje cybernetyka mogłaby powodować, że taki zmodyfikowany człowiek przestaje odczuwać problemy "naturalnych" ludzi w tych aspektach, w których jest lepszy Przez to traci część normalności (cybernetyczne zęby nie bolą, a nawet jeśli się uszkodzą to można je naprawić), lecz nabiera innych problemów, trzeba zrobić przegląd ręki itp., czyli coś czego nigdy wcześniej nie robił. Wkraczają więc nowe zachowania, wypierając stare nawyki. Kwestia, czy to odczłowiecza? W końcu cukrzycy kłują się regularnie metalowymi igłami, a szkła kontaktowe też nowością nie są..
Znałem jednak pewne przypadki ludzi obdarzonych ponadprzeciętnymi umiejętnościami umysłowymi, którzy dopatrywali się w tym rzeczy nadnaturalnych, coś w rodzaju myslenia "jestem wybrańcem bożym", mam misję, itp. To jednak były odosobnione przypadki.
Dochodze więc do wniosku, że wszczepy mające udoskonalic naturalne funkcje organów mogłyby tak naprawdę działać nawet bardziej uczłowieczająco, natomiast pod wielkim znakiem zapytania stawiam wpływ na psychike ludzką wszelkich "nienaturalnych" implantacji jak SliceNDice, wszelkiego rodzaju sprzęg, czy cokolwiek, co wpływa na zmianę poczucia tego kim jestem? |
|
Powrót do góry » |
|
|
Outlander Śmieciarz
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 13 Skąd: z przeszłości
|
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 12:03 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o codzienność to należy zauważyć że jest ona różna o różnych osób/grup, np: bogacz nie martwi się o jedzenie czy dentystę. Więc to czy ktoś ręce myje czy smaruje nie wydaje mi się jakimkolwiek wyznacznikiem człowieczeństwa.
Natomiast jeśli chodzi o bycie "nadczłowiekiem" to wydaje mi się że takie myśli/odczucia częściej zdarzają się u osób "normalnych" czy wręcz słabych umysłowo niż wśród osób które naprawdę dysponują nadzwyczajnymi możliwościami.
Z tego co pamiętam z podręcznika (ah ta beznadziejna pamięć ... ja chcę wszczep pamięciowy! :D) to pierwsze naprawdę poważne wszczepy pojawiły się w 2006 roku, czyli 14 lub nawet więcej lat wstecz. Ciężko więc tu mówić że wszczepy są nowością.
Natomiast co do rynku pracy to w opisie PPC Samson jest opisana historia pewnego robotnika który poddał się przekształceniu i nie tylko niema morderczych skłonności ale nawet uratował kolegę który uległ wypadkowi - do mnie ta historyjka przemawia i wydaje się odpowiednim opisem realiów CP
EDIT:
Zapomniałem dodać coś o nienaturalnych wszczepach: istnieją ludzie którzy już dziś robią takie rzeczy choć oczywiście nie w takim stopniu. Nietrudno znaleźć historie ludzi którzy wytatuowali się, wszczepili sobie różne elementy pod skórę czy spiłowali zęby po to by wyglądać jak wąż czy jaszczurka. Jakoś nie przestali być ludźmi (dziwak też jest człowiekiem), nie słyszałem też by kogoś zabili w dzikim szale a chyba było by o tym głośno :D Ale zgadzam się że przy większej skali może nastąpić już pewna stała utrata empatii/człowieczeństwa i takie działania mogą doprowadzić do chorób psychicznych czy odczłowieczenia. |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 13:31 Temat postu: |
|
|
Widzę że nowy głos w dyskusji. Postaram się jednak nie przeciagac sprawy i znalezc odpowiedz na postawione problemy.
To co twierdzą twórcy Cyberpunka niestety troche sie zdeaktualizowalo. Natomiast pomijajac to, ze nie podwazam ich idei. Podwazam to pod katem mechaniki CP. Wezmy podrecznik. Nie ma znaczenia kolejnosc operacji. Wezmy Chrome. Ma znaczenie kolejnosc operacji bo przeksztalcenia cybernetyczne bylyby niemozliwe do zaakceptowania przez system podrecznika - kazdy byl cyberpsycholem. Widac z tego, ze jedno i drugie pisaly inne osoby. Uwazam ze powinnismy sie trzymac podrecznika, a na razie olac sprawe Chrome i PPCow. Wyobrazmy sobie faceta ktory jedzie rowerem. Zdarza sie mu wypadek i nagle ni stad ni zowod ucinaja mu reke. Niestety. Facet jest INNY. Ludzie pokazuja go palcami. Wylali go z roboty. Nagle trafia sie gratka moze kupic sobie plastikowa proteze ktora udaje reke. Fajnie. Ludzie nie widza tego ze jest INNY. Troszke taki mniej ruchliwy, ale czlowiek. Wyobrazmy sobie ze facet kupuje nie proteze, a reke ktora zastepuje mu ta ktora stracil. I tu pojawia sie problem. Przywrócilismy mu stan SPRZED wypadku. Facet teraz jest TAKI jak przedtem. Pokrywajac proteze sztuczna skora na pierwszy rzut oka nie zobaczymy jego innosci. On tez nie odczuje roznicy. ALE... jesli zamierza miec reke ze slotami, srubokretami, latarkami, wzmocnieniamy HYDRAULICZNYMI nie mowimy tu o PROTEZIE. Tu mowimy o czyms co wlasnie powoduje ze jest NADCZLOWIEKIEM. Wiec poki dana osoba "jest" czlowiekiem, i jej wlasciwosci fizyczne i mentalne nie ulegaja zmianie sprzed wypadku, nie traci czlowieczenstwa. Pod warunkiem jeszcze takim, ze TEGO nie widac. NO i ekstremalny przykład. Przeksztalcenie Gemini. Z pozoru wyglada na to, ze to co przed nami stoi to czlowiek. Tymczasem to biotechnologiczny konstrukt KTORY przekracza mozliwosci czlowieka mimo ze wyglada jak czlowiek. Ale wersja PPC bez slotow, bez mozliwosci upgradow, z BC takim jak mial gracz/postac BN przed wypadkiem. ATR sprzed wypadku itd... nie generowalaby TAK gigantycznej ilosci punktow utraty czlowieczenstwa... ale powiedzmy max.10 punktow za to ze nie moze siusiac, ze idzie do serwisu zamiast do przychodni, etc...
Dlaczego jeżdżenie do pracy na cyberrolkach ma być nieludzkie? Na to jest prosta odpowiedz. Mamy spoleczenstwo. W spoleczenstwie jest grupa buntowników poddajacych sie modzie, przebijania pepkow, montowania kolczykow w sutkach i na wargach, robienia tatuazy na twarzach... etc. Tego nie robią wszyscy! To jest ledwie malutki odsetek ludzi. To sa ludzie INNI, demonstrujacy swoja innosc bawiac sie swoim ciałem. I teraz tak. Taka osoba postrzegana jest zupelnie inaczej. Jesli ma malutki tatuazyk, moze byc ozdoba. Nikt go moze nie zauwazyc. WIekszy tatuaz trupiej czachy na plecach, zrazilby polowe osob ktore znam. Tatuaz z kroczem kobiety z wymalowana zakrawiona wagina z podpisem - Łowca Dziewic, spowodowalby odraze u 99.9% ludzi. To samo zjawisko widze w CP. Podrecznik mowi, ze cybertechnologia jest wszechobecna. A ja dodaje ze nie stac na nia wszystkich i nie wszyscy korzystaja z jej dobrodziejstw.
Demonostrowanie INNOSCI powoduje ze ta INNOSC moze byc odebrana jako spoleczna odraza. I znow wrocmy do rzeczywistoci. Osobiscie nie darzę zaufaniem, i nie cieszy mnie rozmowa z czlowiekiem ktory ma kolczyk w nosie i krowi łańcuch powieszony na uchu. Z tym gosciem sie nie dogadam, niezaleznie od tego jak jest rowny. Niepelnosprawny? Przykro mi to powiedziec, ale nie znajac czlowieka ciezko by mi sie gadalo o plywaniu i nurkowaniu z kaleka trale przymocowanym do wózka...
Niestety. |
|
Powrót do góry » |
|
|
Outlander Śmieciarz
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 13 Skąd: z przeszłości
|
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 13:57 Temat postu: |
|
|
Prezesie masz trochę racji ale nie do końca .. piszesz że odszczepieńcy to odsetek populacji .. prawda ale krewędziarze to właśnie ci odszczepieńcy i indywidualiści. Zwykły szarak ucieknie przed byle punkiem lub zostanie przez niego obrobiony, podczas gdy 99.9% krawędziarzy po prostu da mu w morde! Cyberręka Silverhanda nie powoduje że ludzie się od niego odwracają, jest jego symbolem.
Twój wywód znowu sprowadza nas do pytania: empatia i wywodzące się z niej człowieczeństwo są wyznacznikiem tego jaki ktoś jest czy jak jest postrzegany?
Cybernetyka wpływa na: wygląd, postrzeganie przez innych, postrzeganie przez siebie (w tym samoocenę - przecież cyberkończyna może kogoś wyleczyć z kompleksów), możliwości itd.
Wg mnie żeby uwzględnić wszystko należało by rozdzielić te dwie rzeczy i rozpatrywać:
- empatia - wpływ na innych i to jak cię postrzegają
ale trzeba by uwzględnić wpływ na postrzeganie przez każdą grupę społeczną (w ulicznym półświadku możesz być cyberbogiem a dla szaraków potworem), itd ...
- człowieczeństwo - to jaki jesteś
ale nie każdy tak samo zareaguje na wszczep ! Inaczej wpłynie wszczep na kogoś kto odzyskuje stracone, inaczej na dziecko które nie zna innego życia, inaczej na żołnierza, itd ...
Jak już pisałem nie wydaje mi się możliwe zrobienie mechaniki która uwzględni choćby większość czynników w sposób który nie wymagał by zmarnowania godziny przy wszczepianiu i 30min przy każdym spotkaniu BG z inną postacią.
Osobiście uważam że wszczepy są integralną częścią CP i w świadku krawędziarzy sa dość powszechne więc nie utrudniam graczom dostępu do nich. Sam posiadam dwie postacie PPC.
To jak wpływają one na nich w dużym stopniu uzależniam od tego czy są one uzupełnieniem/rozwinięciem postaci i jej stylu czy raczej się z nim kłócą i wynikają tylko z chęci być BOSSem-pakerem.
Na tych którzy nadużywają swobody jaką im daje są łatwe metody utemperowania: "w legalnej klinice ci odmówili bo badania wykazały że masz już dość", "przykro mi ale te kończyny nie są wodoszczelne" na cięższe przypadki może pomóc pewna miła organizacja walcząca o "czystość" ludzkości (wszelkimi metodami), zawsze w zanadrzu mam jeszcze pare sztuczek. |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 19:39 Temat postu: |
|
|
Hmmm.... zastanawiam się, czy faktycznie postrzeganie społeczne ma tu znaczenie.
Mam taki pomysł, że miarą człowieczeństwa jest to, jaki człowiek jest, gdy upadną wszelkie ograniczenia moralne, prawne itd. Taka mała katastrofa w postaci epidemii itp. i ...
Właśnie. Kwestia tego, jak ten cyborg wykorzystałby w tym momencie swój "dar" prawda? Zatem ta sama kwestia, jak w przypadku przeciętnych ludzi byłaby w tym momencie wyznacznikiem jego człowieczeństwa. Czy dzięki nadludzkiej sile budowałby domy, czy odbierał słabszym to czego chce.
Stąd banalny byc może, ale prosty wniosek:
Gracz.
To cała odpowiedź. Dlaczego cała? To własnie Gracz jest najbardziej ludzkim elementem w CP (i nie tylko). To właśnie On dzięki wszczepom zyskuje przewagę nad resztą społeczeństwa, nad przeciętniakami. Dlatego za fakt decydujący o utracie statusu człowieka możnaby przyjąć nie ilość cybernetycznych modyfikacji, ale to jak Gracz zachowuje się wskutek zyskiwania kolejnych przewag, kolejnych wszczepów.
Systemowo zatem Empatia mogłaby być nie modyfikowana rzutem, nie od razu po operacji, ale jako odzwierciedlenie zachowania Gracza ustalana przez MG.
Zbyt duża władza MG? A może dobry wybór? Mocno zadrutowany gość, który będzie zachowywał się ludzko nadal miałby wysoką Empatię, podczas gdy świr męczący otoczenie swoimi cyber- zabawkami miałby niską Empatię. Niekoniecznie musiałby używać cyberbroni, by określić, że jest aspołeczny. Szydzenie, okazywanie wyższości też określałoby jego sposób myślenia o sobie i o społeczeństwie.
Jak Wam się podoba taki pomysł? |
|
Powrót do góry » |
|
|
Outlander Śmieciarz
Dołączył: 08 Lis 2006 Posty: 13 Skąd: z przeszłości
|
Wysłany: Pią 10 Lis, 2006 22:51 Temat postu: |
|
|
To mniej więcej to co ja pisałem :) Więc mnie odpowiada. Zostawił bym jednak człowieczeństwo nie powiązane już z empatią (poza wyznaczeniem poziomu początkowego) jako osobny wskaźnik, nie jako wyrocznie lecz jako wskazówkę dla MG i swoisty ogranicznik-straszak dla graczy np osoby które by mocno się cyborgizowały bez żadnego porządnego powodu i nie korzystając z żadnych form terapii mogły by mieć podświadome wypadki np podczas zastraszania/odstraszania bronią "omsknął" by im się palec. |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Sob 11 Lis, 2006 19:11 Temat postu: |
|
|
W sumie dodałbym coś, o czym nie wspomniałem. Nie sugeruję, aby sukcesywnie zmniejszać Empatię w wyniku kolejnych wszczepów. Podejrzewam, że największy szok wywołałaby pierwsza poważna cyborgizacja (nie techwłosy, czy coś podobnego), ale Empatia (jeśli zakładamy jej zmiany) mogłaby być modyfikowana nie w oparciu o rodzaj cyborgizacji, ale o wpływ tej cyborgizacji na postać Gracza. Możliwe też, że po jakimś czasie część tej utraconej empatii by powracała. I tak możnaby sklasyfikować wpływ ten jako niewielki, przeciętny, poważny, czy krytyczny i dopiero na podstawie tego rzucać (by nikt nie przyczepił się do nadmiernej władzy, czy złej woli MG) na utratę człowieczeństwa odpowiednio np 1k6/2, k6, 2k6, czy 4k6. Ten niewielki- krytyczny wpływ natomiast byłby wyznaczany na podstawie zachowania Gracza. Niekoniecznie jednak na podstawie jego nadnaturalnych działań (o tym za chwilę) lecz na podstawie pewnego testu, sprawdzenia wyboru, jaki Gracz podejmuje kiedy np. na linii strzału z CKM'u stanie mu dziecko... strzeli, czy nie? Nie Empatia tu zdecyduje, lecz Gracz, dlatego na podstawie jego decyzji ustaliłbym dopiero, jaką ma Emp i obserwował, czy sie to jego zachowanie pod wpływem wszczepów zmienia, czy nie, czy następnym razem wyposażony w Celownik cybernetyczny Gracz strzeli, czy nie? Może strzeli ufając nadmiernie swoim umiejętnościom (więc zatraca człowieczeństwo), może nie strzeli nauczony tragicznym faktem (i tu należałoby stwierdzić postep i częściowo człowieczeństwo przywrócić).
Jest też inna kwestia, skakanie z budynku, aby dopaść gościa przeskakiwanie pomiędzy samochodami... czy fakt posiadania cyborgizacji ma na to wpływ? Czy bez nich Gracz nie zadeklarowałby takiego działania? Tu nie mogę 100% opiniować, gdyz pamiętam o zasadzie STYL PONAD TREŚCIĄ, tym samym pobudki takiej decyzji mogą być różne, nie tylko chłodna kalulacja, która mówi "przeżyję ten skok", ale tez fakt, że będą o mnie opowiadać w knajpach, zrobię wrażenie na kumplach, zyskam reputację i poczuje adrenalinkę balansując na Krawędzi..
Ostatnio Gracz wogóle nie zadrutowany rzucił się na gliniarzy z kataną, gdy został okrążony. I co? Gdyby miał wszczepiony pancerz powinienem mu zmniejszyć Empatię? A skoro go nie miał to jest ok i nic się nie dzieje, bo po prostu poczuł impuls?
Styl i Poza i Życie na Krawędzi, nie zapominajmy o nich.. |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Sob 18 Lis, 2006 14:46 Temat postu: |
|
|
Koszal, rzucenie się na grupe gliniarzy z kataną jest głupotą :). Posiadając natomiast swiadomość tego, ze idąc na gliniarzy nic ci nie mogą zrobic bo masz pancerz WB40 i nie maja nic co mogłoby go przebić jest wlasnie przekroczeniem tej "granicy". Idziesz i wiesz ze przezyjesz, kiedy normalnie powinienes po 2 kuli zdechnąć (a po 6-tej przy dowolnym pancerzu osobistym) lezec i lapac jak ryba oddech...
etc.
Kazdy z nas ma pewien punkt widzenia. Moj o tyle jest klopotliwy, ze dosc dobrze utrwalony, w setkach sesji w ktorych gralem i co mogę powiedzieć, ze to działa. Po pierwsze przekroczenie swiadomie pewnych barrier zbliza graczy do krawedzi, czyli tego CZYM jest Cyberpunk. Balansowaniem. Juz nie tylko jesli chodzi o przetrwanie, ale rowniez o sposobem na zycie.
Pozdro! |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Sob 18 Lis, 2006 19:35 Temat postu: |
|
|
Przychodzi mi na myśl pewien (najbardziej cyberpunkowy jak dla mnie) znany pirat. Gość miał brodę jak na pirackiego kapitana przystało i był w swoich czasach jednym z najgorszych mozliwych nieszczęść jakie mogą spotkac żeglarza na morzu. Sam jego widok budził lęk, między innymi dlatego, że.... gość przed bitwą wplatał sobie w brodę końcówki lontów i podpalał je zaraz przed abordażem..
Czy to objaw głupoty?
Dla mnie pełna Krawędź i dodam tutaj, że ..
gość nie miał cyberbrody :).
Trudno ocenić, co jest głupotą, co nie, choć zachowanie kolesia z kataną nie było przemyślane mówiąc delikatnie... z drugiej strony koleś z PPC, czy jest rozsądny rąbiąc się z gliniarzami? MaxTac zazwyczaj działa konkretnie, a gliny nie lubią, jak ktoś im kumpla kropnie.
W każdym razie lubię, gdy moi Gracze balansują na Krawędzi i nie odebrałbym komuś postaci, gdyby miał przekroczyć granicę z powodu skoczenia z dachu...
Tak jak nie zmniejszyłbym Empatii komuś, kto wcieliłby się w owego pirata, osobę w pełni historyczną. |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Nie 19 Lis, 2006 13:05 Temat postu: |
|
|
Ha! No wlaśnie poruszyles inny wątek : PRZEJECIA postaci gracza. I tu sie różnimy. Widzisz, ja nie zabieram graczowi postaci dopoki nie osiągnie magicznej jedyniki (poziom czlowieczenstwa 10 :D). Cyberpunk określa że poniżej cechy 3, jesteś NIEDOSTOSOWANYM do zycia roslina. INT=2 - zaburzenia mowy, INT=1 zaburzenia umyslowe, OP=1 ciezkie schorzenia paranoidalne (zeby byc normalnym musi brac silne leki +2 do OP) zeby nie wymiotowac na widok karalucha... ITP. BC=1? Zwiotczenie mięśni = wozek inwalidzki, etc...
EMP=3 jestes na krawedzi, kontrolujesz się, ale generalnie masz ludzi w dupie. Nie interesuja cie ich potrzeby. Nie akceptujesz odmowy. Wolisz pięść niz rozmowę. Dresik z pragi to przy tobie przyjemniaczek.
EMP=2 przekroczyłeś krawędz, MG w rożnych sytuacjach żądać rzutu na OP lub EMP w celu określenia czy przypadkiem ten maly czlowieczek ktory chce zebys sie przesunął, nie wkurza cie na tyle mocno zeby go nie rozwalic. Co tam? Przeciez to kolejny worek z woda...
EMP=1 Ludzie to generalnie worki z woda, liczysz sie tylko ty i twoje potrzeby. MG w blahych przypadkach zada rzutow na EMP... W zasadzie twoim celem jest żądza posiadania i zabijania.
EMP=0 Nie jestes racjonalny. Jestes psychopatycznym mordercą, który nie zna litości, nie zna pojecia dobra i zła. Twoja psychika jest złamana. Nikt jej nie sklei. Zabijesz albo będziesz zabity. |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pon 20 Lis, 2006 15:12 Temat postu: |
|
|
vendeta napisał: |
I tu sie różnimy. Widzisz, ja nie zabieram graczowi postaci dopoki nie osiągnie magicznej jedyniki (poziom czlowieczenstwa 10 :D). |
Czym się różnimy? Ja też nie zabieram postaci Graczowi, nawet jak jedynkę osiągnie (bo z reguły nie ma potrzeby, zacznie sam świrować i prędzej, niż później ściągnie na siebie uwagę MaxTac'u). Po prostu inaczej zaczynam mu opisywać świat. Wcale nawet nie opisuję mu, że ludzie to gorsze mięczaki, tak jak nie opisuję "normalnemu" (to wogóle są tacy?) Graczowi, że jest doskonalszy niż opona, czy talerz klusek... opisuję mu np. inne osoby jako "nieopancerzony cel- człowiek na godzinie trzeciej, czwartej i dziesiątej" jednak zależy to w dużej mierze od tego, w jakim kierunku podąża jego cyberpsychoza, gdyż w pewnym momencie może zacząć przypominać SI i teraz.....
bomba!
Właśnie naszła mnie intrygująca myśl. Jak to jest z Empatią u SI? Czy SI może wykształcić, jako organizm rozwijający i doskonalący się? |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Wto 28 Lis, 2006 8:03 Temat postu: |
|
|
SI? Oczywiscie! Nabiera takiego samego doswiadczenia jak ludzie. :) W teorii moze to byc "niebezpieczne" jesli robi to zbyt dlugo ;) (byloby zbyt madre ;))) Natomiast skąd moze miec EMP? Moim zdaniem nie powinno. EMP=0 ale moze miec umiejetnosc postrzeganie emocji.
HAL9000 z Odysei Kosmicznej...
:DDD za tym "tokiem" rozumowania". Ale wlasnie EMP=0 spowodowalaby lekki niepokoj w sercach graczy :)... TO jest maszyna! Nie zywy i wrazliwy czlowiek :) Wiesz. NIe wysyla sie komputera na negocjacje finansowe :)... etc
Ale podoba mi się sposob opisywania "sytuacji graczowi" ktory jest na krawedzi cyberpsychozy! Dobry pomysl! |
|
Powrót do góry » |
|
|
Robsun Uliczny Punk
Dołączył: 07 Maj 2007 Posty: 76 Skąd: Nowa Sól
|
Wysłany: Sro 09 Maj, 2007 6:41 Temat postu: |
|
|
Swoja droga Empatia i "pojemnosc" wszczepow powinny byc okreslane osobno , ale Empatia powinna zalezec od ilosci drutow w ciele _________________ "Srebrny w mozgu chip wolnym czyni mnie" |
|
Powrót do góry » |
|
|
Tupteq Członek Rady Nadzorczej
Dołączył: 26 Paź 2006 Posty: 160 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sro 09 Maj, 2007 13:47 Temat postu: |
|
|
Robsun napisał: |
Swoja droga Empatia i "pojemnosc" wszczepow powinny byc okreslane osobno , ale Empatia powinna zalezec od ilosci drutow w ciele |
Zgadzam się w całej rozciągłości. Tylko nigdy nie wymyśliłem niczego konkretnego w tej sprawie. Dodatkowy atrybut? Bez sensu. Atrybut liczony na bazie innych atrybutów? Ale jakich? Bez sensu. Taka sama pojemność dla każdego? Bez sensu (no dobra, trochę sensu w tym jest). Coś innego?
Tak na szybko - ilość PCz: 20 + 2K10 + historia (0-20) + EMP*3 + ATR + SZ + 10 za poświęcony punkt atrybutu - TECH :)
Utrata empatii po wszczepach: np. dla EMP=6, -1 za każde 1/6 utraconych PCz.
Ale to głupie :] |
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|