|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Sob 04 Lis, 2006 14:12 Temat postu: Ta niefortunna EMPATIA |
|
|
Czasem nachodzą mnie wątpliwości. Czy gdyby powszechnie dostępne były cyberręce, czy cyberoczy i gdyby było mnie na nie stać, czy odważyłbym się dać sobie odciąć rękę i wstawić kawał blachy? Czy dałbym sobie wydłubać oczy będące zwierciadłem duszy przecież i wstawić jakieś japońskie, czy amerykańskie wytwory przemysłowe? W końcu te moje oczy, moje ręce.. ufam im i czuję sie do nich dość mocno przywiązany.. Gdybym miał zostać opisany według statystyk CP z pewnością nie miałbym Empatii na 10. Mimo to wielu Graczy, którzy mają ochotę zagrać zadrutownym gościem najpierw pakuje Empatię na maksimum, potem swobodnie zjeżdża wykorzystując każdy możliwy punkcik jak najbardziej efektywnie...
Dalej, zastanawiało mnie, czy przy Empatii na 10, albo nawet na 8 bezproblemowo można pociągnąć za spust, czy zadusić kogoś struną fortepianową za te kilka dolców. Zabić bez skrupułów i wyrzutów sumienia...
Kolejna rzecz. Jak to jest, że kiedy zrobię sobie świetlny tatuaż, dodam techwłosy to w większym stopniu przestaję byc człowiekiem, niż gdybym rąbnął setkę osób i zrobił sobie dziką orgię z ich sponiewieranymi zwłokami..
Jak więc to jest z tą Empatią, która nie miała stanowić przecież tylko Współczynnika Bezpiecznego Przyjmowania Wszczepów, lecz opisana została jako "obraz stosunku do innych żyjących form, wartość charyzmy i pozytywnych emocji.... zdolność bycia człowiekiem"? |
|
Powrót do góry » |
|
|
Cashtan Śmieciarz
Dołączył: 31 Paź 2006 Posty: 42 Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
|
Wysłany: Sob 04 Lis, 2006 14:41 Temat postu: |
|
|
Już wielokrotnie dyskutowano z zasadnością obniżania empatii przez cyborgizacje, powstały również home-rules'y opisujące spadek człowieczeństwa przy popełnianiu zbrodni. Można oczywiście pójść w tą stronę, lecz ostatnio zacząłem zastanawiać nad tym tematem.
Można założyć, że Empatia w ogóle odpowiada za zdolność do posiadania uczuć, zwłaszcza tych gwałtownych i silnych - miłości, żalu, smutku ale też i gniewu czy nienawiści. Żeby kogoś zabić z nienawiści trzeba być człowiekiem - maszyna zabije kogoś, ale zrobi to na zimno, bo taki ma program / to się jej opłaca.
Dlatego mogę sobie wyobrazić postać z empatią 8+ mordującą dziesiątki, nawet setki osób, ale muszą stać za tym jakieś przekonania, fanatyzm czy żądze. Osoba z dużą empatią nie musi zaraz być Ghandim czy Matką Teresą, może to być jakiś fanatyk religijny i terrorysta, który naprawdę wierzy w to co robi.
Natomiast zimny, płatny morderca zabijający tylko i wyłącznie dla kasy rzeczywiście nie powinien mieć wysokiej empatii - taka osoba nie wytrzymałaby zbyt długo prowadząc takie życie. Dlatego jeżeli gracz stworzyłby u mnie hitman'a z empatią 10 to nie miałby łatwego życia. |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Sob 04 Lis, 2006 23:38 Temat postu: |
|
|
Cashtan napisał: |
Dlatego mogę sobie wyobrazić postać z empatią 8+ mordującą dziesiątki, nawet setki osób, ale muszą stać za tym jakieś przekonania, fanatyzm czy żądze. Osoba z dużą empatią nie musi zaraz być Ghandim czy Matką Teresą, może to być jakiś fanatyk religijny i terrorysta, który naprawdę wierzy w to co robi. |
Zupelnie się z tym nie zgadzam. Facet ktory byl "doktorem" i ratowal ludzkie zycie byl szanowanym obywatelem z wysoka EMP, ale nagle doszledl do wniosku ze bedzie dla "dobra ludzkosci" eksperymentowac... na ludziach. O kim mowa? O dokorze Mengele...
To ze terrorysta wiezy ze robi dobrze, i jest mily dla wszystkich nie znaczy ze ma wysoka EMPATIE... Zero zwiazku.
Zabieram czlowieczenstwo i czasem Empatie za "drastyczne" zbrodnie dokonane przez graczy. Tak jak i nawet pierwsze zabojstwo morderstwo ktore robia (wyrzuty sumienia itp). |
|
Powrót do góry » |
|
|
Cashtan Śmieciarz
Dołączył: 31 Paź 2006 Posty: 42 Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
|
Wysłany: Nie 05 Lis, 2006 10:24 Temat postu: |
|
|
Wychodzi, że niezbyt jasno to napisałem, bo opacznie mnie zrozumiałeś.
Cały mój mętny wywód dążył mniej więcej do tego, że wysoka empatia nie gwarantuje wysokiej moralności, tylko wysokie człowieczeństwo. A człowiek jaki jest każdy widzi - złośliwy, mściwy, małostkowy (oczywiście przesadzam, nie jest tak źle ;) )...
Wielcy dowódcy i inne charyzmatyczne osoby musiały posiadać wysoką empatię by pociągnąć za sobą całe narody, przekonać ludzi do swojego sposobu myślenia i z drugiej strony - wiedzieli co zrobić i co powiedzieć w danym momencie by utrzymać poparcie, by cały czas być 'ukochanym wodzem'. Przecież nawet w Cyberze umiejętności takie jak perswazja czy zdolności przywódcze oparte są na Empatii. A pokaż mi wielkiego wodza (takiego jak Aleksander czy Napoleon), który nie splamiłby się krwią niewinnych w imię swojej sprawy.
Podając przykład terrorysty/rewolucjonisty miałem na myśli fanatyka, który naprawdę kocha swój kraj / swoją religię / swoją ideologię, szczerze nienawidzi wroga tych wartości, posiada towarzyszy którzy traktują go jak ojca czy brata i wskoczyliby za nim w ogień. To jest dla mnie przykład osoby o dużej empatii - wkłada 'serce' w to co robi (a nie tylko rozum) i potrafi jeszcze 'zapalić' innych do takich samych czynów. I Ci sami ludzie, których łączy taka piękna braterska przyjaźń i patriotyczne przekonania potrafią dokonać potwornych czynów w w imię swojej sprawy, nie czując żadnych wyrzutów sumienia (bo przecież, w ich mniemaniu postąpili dobrze)...
Cytat: |
Zabieram czlowieczenstwo i czasem Empatie za "drastyczne" zbrodnie dokonane przez graczy. Tak jak i nawet pierwsze zabojstwo morderstwo ktore robia (wyrzuty sumienia itp). |
Według mnie ważniejszy jest motyw zabójstwa od jego sposobu - jeżeli postać obdarzona wysoką Empatią dokonała zbrodni 'na zimno' to rzeczywiście będzie ją dręczyć poczucie winy. Lecz, według mnie straci ona człowieczeństwo tylko wtedy, gdy się pogodzi z tym co zrobiła. A przecież tak nie musi być, dręczące ją wyrzuty sumienia mogą ją doprowadzić na skraj załamania psychicznego i o krok dalej. No i mamy nowego wariata :D
Ostatnio zmieniony przez Cashtan dnia Nie 05 Lis, 2006 11:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry » |
|
|
BLACKs Śmieciarz
Dołączył: 28 Paź 2006 Posty: 18 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 05 Lis, 2006 11:44 Temat postu: |
|
|
Zimny zabójca z wysoką empatią? Czemu nie - w końcu ten współczynnik nie określa moralności, skrupułów itp. Od tego jest Opanowanie - czy postać będzie dręczona po zabiciu niewinnej osoby czy też nie. Dlatego wyobrażam sobie, że zimny zabójca z wysoką empatią mógłby być doskonałym szpiegiem / uwodzicielem / kłamcą / dyktatorem. Niska empatia mu tego nie gwarantuje, wtedy nie będzie mógł sprawnie kłamać i będzie miał kłopoty w kontaktach międzyludzkich.
Za popełnianie masowych zbrodni czy też dość oryginalnych tortur wg mnie powinna być jakaś utrata człowieczeństwa.[/b] |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Nie 05 Lis, 2006 15:03 Temat postu: |
|
|
Jesli chodzi o dowodców to oni nie "przekonuja" zolnierzy do walki :DDDD, tylko "zastraszaja" :P! |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Nie 05 Lis, 2006 23:02 Temat postu: |
|
|
Wybacz Ven.., ale rozwiń temat, bo troszkę przesadziłeś z tym skrótem myślowym o dowódcach.
Pytanie jest tu o człowieczeństwo, które autorzy gry sprowadzili do współczynnika. Nie wydaje mi sie jednak, żeby to był dobry pomysł. Mogli to nazwać samoświadomością jednostki, czy czymś takim, sam nie wiem. Miałem styczność w życiu z ludźmi doskonale potrafiącymi wyczuć ludzkie emocje, świetnie przekonywujących, współodczuwających (czyli właśnie empatycznych) którzy jednocześnie łamali wszelkie przyjęte normy moralne. Byli ludźmi, nikt nie odważyłby się zaprzeczyć bogactwu doznań uczuć wyższych, których doświadczali. Mógłbym się tu rozwinąć, ale dodam tylko, że piszę o osobach uznanych przez nasze normy za szaleńców, o pensjonariuszach domów dla obłąkanych.
I jestem przekonany, że żadna cyberpsychoza, gdyby istniała by ich nie ruszyła, bo już wcześniej mieli namieszane w głowie. Empatia wysoka wg statystyk CP, umiejętności pod nią podległe także, lecz...
weźmy dwóch gości, jeden ze sztucznym wspomagaczem w serduszku, drugi masowy morderca. Według statystyk Cp to ten pierwszy ma więszke ryzyko stania się nieobliczalnym psycholem. Co więcej, cyberpsychoza jest moim zdaniem fantastycznym elementem do odegrania (tu mnóstwo opłacalnej roboty MG polegającej na tym, by w kolejnych stadiach choroby inaczej opisywać świat BG). Kolejna rzecz- dlaczego cyberpsychoza ma powodować utrate kontroli nad postacią przez Gracza, dlaczego zmierza w kierunku psychotycznego szału? Dlaczego gość z tysiącem wszczepów nie miałby być potulny jak baranek? Cybertechnologia ma jak widać być potworem świata przyszłości w CP według wizji autorów, lub mechanicznym ograniczeniem dopakowywania postaci. Związek pomiędzy zdolnością do odczuwania emocji, a (tylko i wyłącznie) stopniem zadrutowania postaci ma bardzo kruche uzasadnienie. Temat wydaje mi się jednak na tyle ciekawy, że możnaby się pokusić o stworzenie symulacji procesu popadania w cyberpsychozę niezależnego od EMP. Może inaczej, takiego, który nie zmieniałby wartości EMP, lecz przebiegałby podobnie do gwałtownego uzależnienia od udoskonalania własnego ciała, czegoś w rodzaju "głodu" nowych wszczepów. Każda kolejna implantacja dawałaby krótkotrwałe ukojenie, po którym znowu następowałyby fazy gorszego funkcjonowania (stres, agresja, lęk...).
Teraz kłopot, jak by to rozwiązać mechanicznie. Koncepcję pewną mam, lecz czekam na Wasze głosy. |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Pon 06 Lis, 2006 0:15 Temat postu: |
|
|
No nie wiem. Zawsze laczylem zgodnie z zasadami zwiazek czlowieczenstwa z Empatia. Moim zdaniem to powiazanie latwo wytlumaczyc i prowadzic w grze. Nie przemawiaja do mnie argumenty, iz "ktos" majacy duza EMP moze miec malo punktow czlowieczenstwa.
Zastanówmy się czym jest czlowieczenstwo.
Czlowieczenstwo to socjologiczne wkomponowanie w sie w ludzi, cos takiego ze jezeli masz go malo, jestes aspoleczny, traktujesz innych jak wiesniakow, gardzisz workami z woda, etc. W przypadku gdy mamy goscia ktory ma EMP=3, on JUZ jest niedostosowany spolecznie do zycia wsrod ludzi. Jest agresywny, nie zna litosci, generalnie jest psycholem. Ma utrudniony kontakt z ludzmi. Staje sie wyrzutkiem. W ten sam sposob mozna zostac psycholem ladujac w sobie cyberacje i robiac to nie stopniowo, a od razu ladujac ile wlezie. Wtedy granica zostaje przekroczona i dany delikwent nie panuje nad swoimi reakcjami. Podkreslam ze jest to "zwichniecie psychiczne" wskutek tego ze "czujemy" sie lepsi od innych. czujemy sie BOGAMI! Nie mowie tu o innych zaburzeniach wynikajacych z porazen mozgu (INTeligencja), lub stanach depresyjnch (OPanowanie) a wiec innych odmianach "szalenstwa".
Problem czlowieczenstwa to rowniez problem LUDZI - majac fixera ktory popelnia morderstwa a wiec traci czlowieczenstwo i empatie, tez da sie uratowac... Facet wspiera akcje charytatywne, spotyka się z dziecmi, wspiera sierocince... Z drugiej strony, zeby wlasnie miec lepszy kontakt i mozliwosc negocjacji (przekonywanie spod empatii) fixerzy BARDZO rzadko sa scyborgizowani!!!
Jak dla mnie wszystko pasuje. |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pon 06 Lis, 2006 10:57 Temat postu: |
|
|
Wszystko zależy właśnie od tego jak zdefiniujemy człowieczeństwo. Jeżeli przyjmiemy je jako zdolność wkomponowania się w społeczeństwo, to gestapowcy byli niezwykle ludzcy w swoich kategoriach normy społecznej, właściwie w swoim przekonaniu mordowali podludzi, a nie ludzi. Dalej, wiele jednostek wybitnych w swoich czasach uważanych było za aspołeczne, odizolowane i conajmniej dziwne- po latach uznanwano je za twórcze i wnoszące niesamowity wkład w myśl ludzką. Weźmy tu przykład pionierów uwalniania niewolników, nadawania im praw ludzkich czy początki psychologii.
Natomiast pewnych zdolności manipulacji odbiorcą można się nauczyć nie posiadając ponadprzeciętnej empatii, co jest wykorzystywane w reklami, czy polityce. Podobnie technik wykrywania kłamstw (postrzeganie emocji).
Zmierzam do tego, że Empatia (mam tu na myśli współczynnik w CP) jest traktowana systemowo w sposób dwojaki. Raz mówi o tym, co dzieje się z "duszą" bohatera, raz odnosi się do postrzegania go przez społeczeństwo. Społeczeństwo uznałoby bowiem kolesia siedzącego w kącie, zaćpanego i rzucającego krwiożercze spojrzenia ponad lufą spluwy za aspołeczną, mniej ludzką jednostkę prawda? Przeciętnie ludzie boją się takich gości, choć system CP nie zakłada, by modyfikować ich EMP w takiej sytuacji. Zakłada natomiast, że jeżeli do knajpy wchodzi gość o świecących się na zielono oczach to społeczeństwo odbierze go jako nieludzką, niebezpieczną kreaturę...
Wnioski mam tu dwa:
1. I dobrze, że go tak postrzegają! W końcu jak Cię widzą, tak Cię piszą, więc uprzedzenia pasują idealnie do systemu, w którym kładzie się nacisk na styl.
2. Zarazem niedobrze. Cybertechnologie są elementem zycia codziennego w opisywanym 2020 roku. Są także elementem mody i mogą być stylem. W końcu zawsze dobrze ubrany, modny gość robi lepsze wrażenie.
Jednak systemowo to rzuty zadrutowanego gościa są modyfikowane poprzez systematyczne (zazwyczaj) zmniejszanie się jego Empatii, a nie rzuty otoczenia. Może troszkę bliżej przyjrzyjmy się umiejetnościom spod Empatii.
1. Postrzeganie emocji:
Dwóch kolesi. Pierwszy ma wygląd Robocopa, drugi to dziecko. Obydwaj starają się wyczuć swoje emocje. Systemowo dziecku łatwiej byłoby wyczuć emocje Robocopa, niż Robocopowi wyczuć emocje dziecka, bo powienien byc zimny jak ryba i nic nie czuć, a dziecko widzi grymas na płycie twarzowej...
2. Aktorstwo
Tu nie mam pojęcia. Z pewnością powiązane z Empatią. Z drugiej strony to właśnie aktorzy najczęściej korzystają z chirurgii plastycznej, więc podejrzewam, że pierwsi sięgnęliby po możliwości, jakie dawałaby im cybertechnologia (zwłaszca egzotyka, opcje audio, a może bardziej różowiutka skóra?).
3. Etykieta
hmm... a kto powiedział, że nie można tego zaprogramować? Chyba, że kryje sie tu też umiejętność wyczucia sytuacji, a nie tylko savoir vivre.
4. Perswazja
Tego to już naprawdę można się nauczyć. Sporo metod, technik wpływania uczą się ludzie, którzy chcą manipulować innymi, a więc wykorzystywać ich dla własnych celów (to gdzie tu człowieczeństwo?).
5. Przeprowadzanie wywiadów
Jeśli rozumiemy je jako rozmowę, w której potrafimy utrzymać komfort każdej ze stron, to jak najbardziej jest to "ludzka" umiejętność. Metody aktywnego słuchania, budowania bezpieczeństwa, zaufania wymagają mowy ciała, ludzkiego ciała, zatem wygląd tostera faktycznie drastycznie niszczyłby tę umiejętność. W tym wypadku im więcej cybernetyki- tym mniejsze zdolności dialogu.
6. Uwodzenie
.. hmm... zależy tu dużo od rodzaju wszczepów prawda? Czyż nie podobają nam się laski, o których nawet wiemy, że są podrasowane chirurgicznie? W świecie, w którym cybernetyka jest elementem życia pewne rzeczy mogłyby działać zdecydowanie bardziej na plus w kwestii uwodzenia.. Oczywiście na sex z tosterem nadal pewnie rzadko kto miałby ochotę, ale... kto wie? Nowy film, nowa muzyka potrafią wylansować nowy styl, wykreować i narzucić społeczeństwu nowy obraz tego, co sexy, zatem może i toster miałby szansę..
7. Zdolności przywódcze
Właśnie, czy Hitler był moralistą? Czy Aleksander Wielki lub Napoleon? Zwłaszcza Adolfik stworzył własny system moralny i był w stanie przekonać innych do masowego ludobójstwa. Empatię powinien mieć w CP na 10, zdolności przywódcze także, inaczej nie wyszedł by mu na to rzut... Pytanie tylko, czy jakby mu zrobili wtedy ciałko Aryjczyka to zmieniłby się na gorsze.. tzn. czy straciłby zdolność kierowania tłumem?
Może zatem współczynnik odpowiedzialny za utratę człowieczeństwa powinien być bardziej związany z utratą własnej tożsamości przez jednostkę, a nie konkretnych zdolności? Może powinny się znaleźć w opisie cyberpsychozy jej kolejne stadia i konkretny wpływ, jaki wywiera na człowieka?
Ciekawiło mnie jak to jest, że gość bardzo chętnie i bezproblemowo zjedzie sobie Empatię z 10 na 3, czy 4 (albo i 2) a następnie zatrzyma się i nic go nie zmusi, żeby przekroczył próg "magicznej" dwójki i stracił postać. Stąd taki podły pomysł, by rzucać na Empatię lub Opanowanie, kiedy pojawi się nowy, fascynujący wszczep w zasięgu ręki. Taki efekt uzależnienia. Dlaczego rzucać bardziej na EMP, niż na OP? Opanowanie zakładałoby tutaj chęć powstrzymania się przed czymś niechcianym, szkodliwym, a Empatia poczucie, że coś się zatraca. W końcu wszczepy nie są złe i cyberpsychoza mnie nie dopadnie prawda?
P.S. Terapia: "Cześć mam na imię Janek. Jestem cyberpsychozolikiem :)Nie wszczepiam już 4 lata..." |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Pon 06 Lis, 2006 14:46 Temat postu: |
|
|
koszal napisał: |
Wszystko zależy właśnie od tego jak zdefiniujemy człowieczeństwo. Jeżeli przyjmiemy je jako zdolność wkomponowania się w społeczeństwo, to gestapowcy byli niezwykle ludzcy w swoich kategoriach normy społecznej, właściwie w swoim przekonaniu mordowali podludzi, a nie ludzi.
|
Wrrrr... Podzielmy panów z II WS na oficerow wermachtu i SS. Zolnierze mogli byc poetami i miec EMP=10. Jednak gdy dostawiali rozkaz od faceta ktory ma EMP=4 (wskutek utraty czlowieczenstwa) musieli go wykonac. Wykonywali go jesli udal im sie rzut na OPanowanie. Rzut sie nie udawal wiec pod sciane ich i rozwalal pluton egzekucyjny badz dostawali przydzial na front wschodni. Oficer SS przesluchujacy LUDZI, torturujacy i mordujacy NIE MOGL miec wysokiej EMP. Robil to sam, by wykazac sie przed szefami. Sam decydowal o czyjejs smierci. Taki pan mogl PIEKNIE grac na pianinie, spiewac arie operowe ale widzac LUDZI, PODLUDZI dokonywal ich kategoryzacji. DZIELIL na lepszych i gorszych i tu mamy podobne zjawisko. Jestem BORGIEM. JESTEM NADCZLOWIEKIEM!... ladny zwiazek?
koszal napisał: |
Dalej, wiele jednostek wybitnych w swoich czasach uważanych było za aspołeczne, odizolowane i conajmniej dziwne- po latach uznanwano je za twórcze i wnoszące niesamowity wkład w myśl ludzką. Weźmy tu przykład pionierów uwalniania niewolników, nadawania im praw ludzkich czy początki psychologii.
|
I czego to dowodzi? Niestety niczego. Mamy Einsteina ktory ma INT10, i wymysla nowy wzor. Wprowadza nowy trend cywilizacyjny. Nie byl medialny! Byl grubianski i nikt go nie lubil.
Mamy pana Ghandi. Facecik mądry z duza EMP i darem przekonywania.
Nikogo do niczego nie zmuszal, jego sciezka byla pokojowa. Nie mordowal.
Pionier zwiekszenia praw czarnych. Nikogo nie mordowal. King mial plomienne przemowienia ktore trafialy do ludzi.
Filozofowie tez kogos mordowali? Szkoda gadac...
Wezmy wiec FIKCYJNY przyklad - mamy profesora wydzialu psychologii UW. Jego EMP=3. ale wiedza spod INT jest na poziome 10.
I???? niczego nie dowodzi. Wykuta i opanowana sprawa... Zero zwiazku.
koszal napisał: |
Natomiast pewnych zdolności manipulacji odbiorcą można się nauczyć nie posiadając ponadprzeciętnej empatii, co jest wykorzystywane w reklami, czy polityce. Podobnie technik wykrywania kłamstw (postrzeganie emocji).
|
I znow mam wrazenie ze naciagasz ideologie. To tak jakby "Lepper" był medialny (ATRAKCYJNOSC) ale negocjujac umowe koalicyjna uzywal umiejetnosci PR (personal relations) a wiec klepal Kaczory po plecach i staral sie z nimi skumac...
NAUCZENIE sie umiejetnosci nie zmienia faktu ze UMIEJETNOSC to jedno a CECHA druga. Mozesz byc rewelacyjny jesli chodzi o PR. Ale "to nie twoje powolanie"...
koszal napisał: |
Zmierzam do tego, że Empatia (mam tu na myśli współczynnik w CP) jest traktowana systemowo w sposób dwojaki. Raz mówi o tym, co dzieje się z "duszą" bohatera, raz odnosi się do postrzegania go przez społeczeństwo. |
ZLE slowo. Zle je wybralem. EMP to nie postrzeganie CIEBIE przez SWIAT. ALE postrzeganie SWIATA przez CIEBIE... (aluzja do workow z woda).
koszal napisał: |
Społeczeństwo uznałoby bowiem kolesia siedzącego w kącie, zaćpanego i rzucającego krwiożercze spojrzenia ponad lufą spluwy za aspołeczną, mniej ludzką jednostkę prawda? Przeciętnie ludzie boją się takich gości, choć system CP nie zakłada, by modyfikować ich EMP w takiej sytuacji. Zakłada natomiast, że jeżeli do knajpy wchodzi gość o świecących się na zielono oczach to społeczeństwo odbierze go jako nieludzką, niebezpieczną kreaturę... |
OWSZEM :) ale to tez nie ten problem. Bo w momencie jak bedziesz tak wygladal spada ci ATRakcyjnosc. Z drugiej strony tracisz EMP bo przestajesz byc "czlowiekiem". Zaczynasz byc maszyna ktora MOZE wygladac jak czlowiek. Nie rozumujesz w kategoriach - kurde. zapomnialem wczoraj wymienic oleju. Albo nie rozumiesz, ze ludzie musza PIC a ty potrzebujesz gniazdka elektrycznego... iTP.
Zdolnosci przywódcze przytaczane w dalszej czesci twojego posta to nic innego jak ELEMENT zastraszania. Pinochet, Castro, Saddam husajn zaczynali tak samo. Porywali przekonujac ludzi, ze taki swiat jak maja przed oczami jest lepszy, ale po 10 latach, utrzymwali stolek STRACHEM i TERROREM i zdecydowanie nie ma to nic wspolnego z ich medialnoscia jak rowniez zdolnosciami przekonywania.
Moim zdaniem SYSTEM idealnie oddaje sprawe czlowieczenstwa i empatii, rozumujac w ten sposob jak ja.... |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pon 06 Lis, 2006 20:06 Temat postu: |
|
|
vendeta napisał: |
Wrrrr... Podzielmy panów z II WS na oficerow wermachtu i SS. [
|
Przecież pisałem gestapowcy..
vendeta napisał: |
Oficer SS przesluchujacy LUDZI, torturujacy i mordujacy NIE MOGL miec wysokiej EMP. Robil to sam, by wykazac sie przed szefami. Sam decydowal o czyjejs smierci.
|
Nie za dużo tu założeń? Skąd pomysł, że robił to sam? Skąd pomysł, że robił to żeby sie wykazać przed szefami? Polecam "Rozmowy z katem".
vendeta napisał: |
Taki pan mogl PIEKNIE grac na pianinie, spiewac arie operowe ale widzac LUDZI, PODLUDZI dokonywal ich kategoryzacji. DZIELIL na lepszych i gorszych i tu mamy podobne zjawisko. Jestem BORGIEM. JESTEM NADCZLOWIEKIEM!... ladny zwiazek?
|
A Adlof H. nie dokonywał takiej kategoryzacji? W końcu to On ją wylansował, czyż nie? Jaką Empatię dałbyś Adolfowi? Z EMP= 4 to by raczej niewiele osób do swojej wizji przekonał....
Jeśli nie zrozumiałeś czego dowodzi związek pomiędzy postrzeganiem jednostki przez społeczeństwo to dodam, że chodzi o zmieniające się na przestrzeni czasów pojęcie Normy. W CP zadrutowany gość nie jest postrzegany jako normalny (czytaj przeciętny, typowy), stąd niechęć do wchodzenia z cyberpsycholem w bliższe relacje wynikająca z uprzedzeń. W tym właśnie momencie to świat zewnętrzny narzuca ujemny modyfikator EMP, skoro już chcesz systemowo..
vendeta napisał: |
NAUCZENIE sie umiejetnosci nie zmienia faktu ze UMIEJETNOSC to jedno a CECHA druga. Mozesz byc rewelacyjny jesli chodzi o PR. Ale "to nie twoje powolanie"...
|
Chciałem Ci zdradzić pewien sekret, empatii- mówię o naszym świecie- można się nauczyć... jest wynikiem głównie środowiska wychowania, otoczenia, oraz wpływu społecznego. Natomiast człowieczeństwa już się raczej cięzko nauczyć, bo jest to raczej zdolność do przeżywania uczuć wyższych, potrzeba zaspokajania potrzeb bardziej skomplikowanych niż "jeść, spać". Skoro lubisz Wikipedię polecam zanleźć hasło Piramida potrzeb Maslowa.
vendeta napisał: |
ZLE slowo. Zle je wybralem. EMP to nie postrzeganie CIEBIE przez SWIAT. ALE postrzeganie SWIATA przez CIEBIE... (aluzja do workow z woda).
|
Ano właśnie, rzekłbym wręcz, że jest to zdolność reagowania wnętrzem na to, co dzieje się wokół, swoiste odczuwanie świata.
Nasuwa mi się tu pytanie, na które odpowiedzi nie znam. Mianowicie, czy jednostki obdarzone nadludzkimi, nazwijmy to zdolnościami traktują świat z góry? Pytanie wzięło się stąd, że Borgi czują (więc jednak), że w wielu dziedzinach życia są doskonalsze od reszty przeciętniaków. Teraz pytanie, dlaczego ktoś, kto wie, że ma przewagę nad społeczeństwem w jakiejś dziedzinie automatycznie ma być wredny i aspołeczny?
vendeta napisał: |
...tracisz EMP bo przestajesz byc "czlowiekiem". Zaczynasz byc maszyna ktora MOZE wygladac jak czlowiek. Nie rozumujesz w kategoriach - kurde. zapomnialem wczoraj wymienic oleju. Albo nie rozumiesz, ze ludzie musza PIC a ty potrzebujesz gniazdka elektrycznego... iTP.
|
I właśnie o TO mi chodzi. Dlaczego fizyczna zmiana człowieka ma powodować przestawanie być człowiekiem? O to konkretnie pytam, bo nie widzę w systemie wyczerpującej odpowiedzi na to pytanie. Koleś ze sztucznym sercem, pod respiratorem, z aparatem słuchowym, czy zmuszony do regularnych dializ, zcewnikowany... nadal jest człowiekiem, czy nie? W końcu to także są sytuacje sztucznej ingerencji w ciało ludzkie, czy pociąga to ingerencję w ludzką duszę?
vendeta napisał: |
Zdolnosci przywódcze przytaczane w dalszej czesci twojego posta to nic innego jak ELEMENT zastraszania. Pinochet, Castro, Saddam husajn zaczynali tak samo. Porywali przekonujac ludzi, ze taki swiat jak maja przed oczami jest lepszy, ale po 10 latach, utrzymwali stolek STRACHEM i TERROREM i zdecydowanie nie ma to nic wspolnego z ich medialnoscia jak rowniez zdolnosciami przekonywania.
|
Jednak porywali ich prawda? Zakładasz, że wszystkim tym Ci gościom dopiero po jakimś czasie odbiło, natomiast na początku byli normalni. Gdyby nie byli, jak porwali by te tłumy z niską EMP? Od razu zastraszyli dzięki OP?
vendeta napisał: |
Moim zdaniem SYSTEM idealnie oddaje sprawe czlowieczenstwa i empatii, rozumujac w ten sposob jak ja....
|
Moim zdaniem system (czyli autorzy) myli pojęcia. Nie będę jednak wciskał, że jest nieidealny, bo niepodobny do mojego myślenia..
Zna ktoś może jakiś system, w którym rozwiązano tę sprawę (cybernetyka) inaczej?
P.S. Przyjemnie się dyskutuje mogąc dochodzić do sensownych wniosków, dzięki :).
Ostatnio zmieniony przez koszal dnia Pon 06 Lis, 2006 20:49, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Pon 06 Lis, 2006 20:40 Temat postu: |
|
|
Osobiscie, skladam bron i pasuje.
Kazda cecha w CP, atrybutu mozna sie nauczyc.
Jak bedziesz sie uczyl i cwiczyl to wyrobisz i INT i BC i jak bardzo chcesz EMP. Idac tym rozumowaniem, i wyrobisz sobie czlowieczenstwo, na zasadzie "samoleczenia psychiatrycznego" tak jak sugeruje to dodatek Sluchajcie Glaby...
P.S. Moze znajdziesz innego adwersarza :). Ja wysiadam. |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Pon 06 Lis, 2006 20:47 Temat postu: |
|
|
No wiesz? Teraz, gdy zrobiło się ciekawie..? Mam nadzieję, że ktoś jeszcze poruszy tę kwestię.
Czasem nowa myśl przychodzi nagle, tak stało się w momencie, gdy po raz kolejny otworzyłem CP2020... jedne z pierwszych słów..
"DUSZA I NOWA MASZYNA"
"Nie jestem człowiekiem
Nie jestem maszyną
Jestem czymś pomiędzy
Jestem cały miłością i napędem
Więc wciśnij klawisz i pozwól mi iść"
Kocham każdą tego minutę
1984 Zomba Enterprises Inc. (ASCAP) |
|
Powrót do góry » |
|
|
vendeta Prezes
Dołączył: 24 Paź 2006 Posty: 215 Skąd: Warszawa-Wawer
|
Wysłany: Wto 07 Lis, 2006 14:35 Temat postu: |
|
|
Dobra. To jeszcze male 5 sekund, bo w tej zacieklej debacie zapomnalem napomknać o rzeczy dosyc istotnej. Moi gracze nie majac cyborgizacji traca punkty czlowieczenstwa.
Przyklady utraty
- brutalne morderstwo
Przyklady odzyskania
- pomoc spoleczna
Zcyborgizowani maja o tyle trudniej ze gdy nagminnie cos "robia" cybrogizacjami co znacznie odbiega od ludzkich mozliwosci... tez obrywaja.
przyklady utraty
- wykorzystania cyborgizacji w dramatyczny sposob (np. rzucenie samochodem w przeciwnika).
- naduzywanie cyberacji (jezdzenie na cyberrolkach w nogach do pracy)
- z dwoch sposobow wybranie tego ktory wykorzystuje cybertechnike.
(podany w innym poscie sposob poscigu za poszukiwanym, ludzko - po schodach, lub nieludzko zeskakujac z 6-tego pietra).
Przyklady odzyskania
- zapisuja sie do psychologow
- opiekuja sie dziecmi uposledzonymi
- wspieraja ludzi w walce o ich prawa
Hmm. Przyszlo mi na mysl ze EMPatia... to taki "stopien wrazliwosci" w stosunku do ludzi.
EMP=10 Matka Teresa, Ghandi... |
|
Powrót do góry » |
|
|
koszal Goniec
Dołączył: 27 Paź 2006 Posty: 146 Skąd: Bełchatów
|
Wysłany: Wto 07 Lis, 2006 14:52 Temat postu: |
|
|
Chyba właśnie na tym polega krawędź...
Ryzykowna gra o tożsamość, balansowanie pomiędzy tym, co nas niszczy i tym, co nas wzmacnia...
Przy okazji według pewnej bardzo poularnej religii (celowo nie mówię której) bycie człowiekiem polega na podążaniu ścieżką zgodną z własnym JA. Nawet jesli oznaczałoby to czyny niemoralne. Szokujące?
Inna bardzo popularna religia definiuje grzech jako działanie "wbrew sobie", wbrew własnej duszy.
"Dobry", czy "Zły" człowiek powinien być świadomy swoich czynów i ich konsekwencji. Zdecydowany po której stoi stronie.. |
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
|
|
|