Tupteq Członek Rady Nadzorczej
Dołączył: 26 Paź 2006 Posty: 160 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pon 11 Lut, 2008 13:15 Temat postu: |
|
|
Ja najbardziej lubię Krwawe Brzytwy. Ostatnio moja drużyna żyła na ich terytorium i byli nawet w przyjaznych stosunkach (znaczy się Brzytwy nie rzucały się na nich od razu). Kiedyś jeden z graczy ściął głowy trzem Brzytwom na ulicy przy uzyciu monokatany, a później wystąpił w reklamie Kendachi: "Kendachi, ostrzejsze niż Brzytwa" :)
Lubię też Inkwizytorów, Legion Czerwonego Chromu i Mealstrom - ich rola zazwyczaj ogranicza się do otwierania ognia na widok BG :)
Kiedyś prowadziłem też przygodę z udziałem Giwerowców (tak im było? marionatki Arasaki).
Chłopaki Voodoo też się pojawiają albo pomniejsze (Piranie na ten przykład okupuja niektóre knajpy), Kennedys też są fajni. Wszystko zależy od miejsca, gdzie gracze zawędrują, bo jeśli są w pobliżu terytorium gangu, to zawsze muszą się liczyć ze spotkaniem i powini wiedzieć czego się spodziewać.
Generalnie dla mnei gangi są częścią świata nie mniej ważną niż korporacje, czy efekt cieplarniany i gracze mają z nimi kontakt prawie na każdej sesji - raz jako wróg, raz jako sojusznik, czasem jako główny wątek opowieści. |
|