|
  |   |   |
|
odel Aries II to jeden z pierwszych samolotów kosmicznych zaprojektowanych przez Europejską Agencję Kosmiczną i jeden z najpopularniejszych na świecie. Nie jest to pojazd nowoczesny, tymbardziej że, konkurencja - NASA, już od roku 2018 do swoich pojazdów montuje seryjne silniki strumieniowe International Electric - o niebo lepsze od silników rakietowych używanych w serii maszyn typu Aries. Model europejski pomimo, że mniej ekonomiczny niż odpowiedniki amerykański jest dużo tańszy w zakupie - byćmoże stąd bierze się jego popularność. W opinii pilotów latających na Aries II nie są to maszyny kapryśne, za to wytrzymałe na uciążliwą eksploatację i co najważniejsze wdzięczne w pilotażu. Ci z NASA twierdzą coś zupełnie przeciwnego twierdząc, że epoka silników rakietowych dawno minęła i szczerze współczują europejskim pilotom latania na tych "latających trumnach". Kto ma rację? Prawda, jak zwykle zresztą, leży pewnie gdzieś pośrodku... Niestety od tej zasady są odstępstwa. Z przyczyn gwałtownej kompteryzacji oraz ultranowoczesnych systemów nawigacyjno-łącznościowych na samolotach kosmicznych Europejskiej Agencji Kosmicznej funkcję nawigatora i łącznościowca pełni obecnie kopilot. To jednak nie jedyny powód. Drugim, jeżeli nie najważniejszym jest rezygnacja z trzeciego członka załogi ze względów ekonomicznych - teraz jest o jednego pracownika mniej i o co najmniej 90 kilogramów zmalała masa startowa. Do załogi okrętu winno doliczyć się również stewardessy. Podobnie jak w przypadku pilotów, na początku było ich 3 - jedna dla pierwszej klasy-biznes, pozostałe dwie na drugą-turystyczną. Teraz maksymalnie są dwie, a zdażają się rejsy z zaledwie jedną panią. Posiłki, podawanie leków na chorobę kosmiczną, pomoc w zapięciu pasów i utrzymanie emocji pasażerów poniżej krawędzi paniki - to zadania stojące przed stewardessami XXI wieku, wciąż spotykanymi częściej niż ich męscy odpowiednicy w tych samych rolach. Naturalnie rzadko kiedy zostają nimi doświadczeni, odporni na przeciążenia piloci myśliwscy, a coraz częściej są to osoby przeciętnych możliwości wydolności organizmów. Inaczej powiedziawszy zwykli śmiertelnicy, dokładnie tacy jak my. Ażeby ich nie zabić, nawet przy starcie obciążenia nie różnią się od tych w XX-wiecznym samolocie typu "Concorde" - przynajmniej w początkowej fazie przy uruchomionych silnikach odrzutowych. Jedyną różnicą jest gigantyczny rozbieg i dobieg na pasie startowym rzadko kiedy krótszym od 6 kilometrów. Po osiągnięciu 22 kilometrów pułapu silniki konwencjonalne zostają wyłączone i dalsze wznoszenie zapewniają silniki rakietowe na paliwo ciekłe. Jaki związek mają z tym pasażerowie? Naturalnie muszą być zapięci w pasach ponieważ przyspieszenie sięgające zaledwie 1.8 przyciągania ziemskiego mogłoby spowodować u nich niebezpieczne urazy, a i tak w wielu przypadkach powoduje ono niegroźne utraty przytomności. Już parę minut później samolot krąży po zmiennej orbicie okołoziemskiej. Fotele w pierwszej klasie zarezerwowane są dla najbogatszych klientów - przeciętnie kosztują od 1,5 do 2 razy więcej niż te cieszące się niezłym wzięciem w klasie turystycznej. Nie zdziwcie się jedynak, że gdy w okienku zabraknie biletów na klasę drugą i dostaniecie wyjątkową ofertę przelotu (za niewielką dopłatą kilkudziesięciu eurodolców) w klasie pierwszej. Różnice pomiędzy oboma standardami są kolosalne. W klasie biznes jest 16 miejsc natomiast w klasie turystycznej jest ich 38 (w sumie 54). Palacze nie są chętnie witani na pokładzie (specjalna dopłata dla osób palących) ze względu na osadzanie się substancji nikotynowych (ew. smolistych) w rurach i filtrach systemu podtrzymywania życia. Istnieje jednak możliwość spokojnego wypalenia papierosa w tylnej części statku w okolicach toalety II klasy. Do dyspozycji tychże są 2 nieduże ekrany ciekłokrystaliczne mogące wyświetlać obrazy z kamer zewnętrznych lub programy telewizyjne. Po 11 września 2001 roku, ESA podobnie jak i inne linie lotnicze projektując samoloty uwzględniły w swoich konkstrukcjach pewne elementy uniemożliwiające lub utrudniające porywanie samolotów przez terrorystów. Procedura bezpieczeństwa naturalnie zaczyna się na powierzchni, gdzie bagaże (maks. 20kg, każdy dodatkowy kilogram kosztuje!) są skrupulatnie przeglądane (każdy z osobna). Nie wolno wnosić na pokład broni palnej, ostrej a nawet scyzoryków szwajcarskich, noży do papieru, etc. Bardzo trudno oszukać celników, niemożliwością jest wniesienie materiałów palnych i wybuchowych, ze względu na czułe czujniki. Na pokład Quasara można dostać się trzema wejściami. Tylko jedno z nich jest prawdziwą śluza (na mapce Sluice). Pozostałe dwa to : wyjście awaryjne w pomieszczeniu systemów podtrzymywania życia (tuż za kokpitem) oraz wejście przez niezhermetyzowany luk bagażowy. Każda sekcja oddzielona jest jest drzwiami o WB20. W przypadku utraty 1/4 ciśnienia czujniki automatycznie zamykają daną sekcję samolotu - umożliwiając przeżycie pozostałym przy życiu na pokładzie ludziom. W przypadku groźnych pożarów piloci ze stanowiska dowodzenia mogą dowolnie zamykać sekcje i otwierać je na otwartą próżnię - nie ma od tego lepszego systemu gaśniczego. W systuacjach awaryjnych przy śluzie stoi kombinezon kosmiczny z butami magnetycznymi, który umożliwia obejrzenie statku od zewnątrz lub pomoc przy dokowaniu innych pojazdów. Nigdy nie jest to najnowszy model, ale niewiele jest sytuacji, w których tak naprawdę się przydaje. Jego istnienie na pokładzie to bardziej wymóg bezpieczeństwa, niż jakiś inny - bardziej racjonalny powód. Istotną rzeczą jest to, że cały dziób wraz z najbardziej żywotnymi systemami znajduje się za podwójnymi drzwiami, każde o WB20. Uniemożliwiają one ewentualnym przestępcom wejście do kokpitu lub dobranie się do systemów podtrzymywania życia. Nad całością bezpieczeństwa oprogramowania czuwają specjalne systemy obronne opracowane przez Sowietów. Są proste, mordercze i cholernie skuteczne. Czy muszę dodawać coś jeszcze? Zapasy wystarczają na 2000 kilometrowy lot w atmosferze i wyniesienie przez rakiety samolotu kosmicznego nawet tysiąc kilometrów nad powierzchnię Ziemi. W terminologii gry (Deep Space - "Otchłań Kosmiczna") samolot zużywa 4 jednostki paliwa na start z Ziemi, 3 jednostki na lądowanie. Jeśli coś mu zostaje, to może służyć jako manewr zmiany orbity (1 jednostka) lub wykonanie gwałtownego manewru (np. uniku - 1 jednostka). Oczyszczalniki powietrza wraz z klimatyzatorami utrzymują na pokładzie ciśnienie rzędu 890hPa. W zamkniętym obiegu bez utraty powietrza i pod warunkiem utrzymania ciągłego zasilania pojazd może prawie tydzień krążyć po orbicie. Jedzenie na pokładzie wystarcza na około 3 dni. Zasilanie na pokładzie gwarantują "Ogniwa Paliwowe" - ich energia wystarcza na 2 tygodnie ciągłego użytkowania, jednak wymieniane są po każdym locie. [ Pomysł Autorski ] Opracował: Mike "Vendeta" Tarnowski
|