|
Springfield Armory M6 Scout |
Cena: 200e$ |
Typ |
Celność |
Dostępność |
Ukrywalność |
Obrażenia |
Kaliber |
#poc. w mag. |
ROF |
Zawodność |
Zasięg |
KAR |
0 |
Prosta |
N/D* |
1k6 |
.22LR |
1+1 |
1 |
NZ |
50m |
* złożona
Typ |
Celność |
Dostępność |
Ukrywalność |
Obrażenia |
Kaliber |
#poc. w mag. |
ROF |
Zawodność |
Zasięg |
KAR |
0 |
Prosta |
N/D* |
2k6 |
20ga |
1+1 |
1 |
NZ |
50m |
a broń uratowała życie niejednego komandosa i spadochroniarza...Kiedy biedak musiał przebijać się przez dżunglę czy jakiś inny las i upolować coś do jedzenia. Główna zaleta to niewielka waga (większość elementów to aluminiowe wytłoczki) i rozmiary (po złożeniu na pół zmieści się w każdym plecaku i reklamówce). Pusta w środku kolba służy zazwyczaj jako schowek na amunicję. Tej zabawki używają tylko nastoletni myśliwi (synkowie grubych ryb z korporacji) i niektórzy nomadzi - nawet boosterzy się krzywią. Co prawda można ją kupić za śmieszne pieniądze, ale lepiej dołożyć jeszcze setkę i nabyć jakiś pistolet 9mm. Pistoletowa amunicja .22 jest po prostu za słaba na cokolwiek. Nie zrobi krzywdy nawet emerytowi, a co dopiero zadrutowanemu i opancerzonemu solo-mięśniakowi. Za to można kupić ją nawet od Ruskich na prowincjonalnym bazarku. Tego karabinu nie ratuje nawet druga lufa, przystosowana do strzelania śrutem. Widywałem co prawda maniaków rozwiercających komorę zamkową tak, by dawało się z tego strzelać amunicją .223, ale po dwóch-trzech strzałach karabin dosłownie się rozlatywał. Jedyną sensowną alternatywą jest załadowanie śrutówki loftkami, ale i tak szanse na ustrzelenie kogokolwiek są marne. Ze Springfielda można postrzelać do tarczy. Albo do wiewiórek. Ale "z czym do ludzi?!"
Garść cytatów :
"Co to *** jest?!" - "Łamignat", booster z Vancouver
"Eee tam, wolę Cybermaga." - Jarek "Gruby" Sokołowski, solo z Warszawy
"Hej, dostałem taki sam na piętnaste urodziny!" - Josh Spaulding, syn szefa filii Federated Arms w Chicago
"Tatko mie uczył z takiego do puszek strzelać..." - Bucho "Cabron" Melendez, nomad
[ Pomysł Autorski ]
|
|