|
  |   |   |
|
Knajpa Byłych Morderców (KBM)Autor: "Debuk"
Bar z bilardemam zdjęcia tej żonki, fajna d... ...a pewnie, że bez problemu. Piękny Danny nigdy nie zawodzi... ...Hakim, cholera wiesz przecież, z kim rozmawiasz. Oczywiście, że ona nie wie, że jej zrobiłem te fotki... ...na pierwszą nie dam rady, mam jeszcze coś do załatwienia. Co powiesz na piątą?... ...nie, nie wiem, co to jest KBM... ...tak, tak, teraz to już spoko, trafię... ...pozdrów Jessicę i do piątej choomba..."najpka, która powinna znajdować się w okolicach centrum - na tyle daleko, by nie sąsiadować ze sklepami odzieżowymi i perfumeriami, jednak dostatecznie blisko, by jeszcze Ci się chciało udać do niej pieszo. Pewniejsze jest, że usłyszysz o KBM od znajomych, zobaczysz reklamę na jakiejś sportowej furze* lub też ktoś się z Tobą tam umówi, niż to, że zauważysz jej szyld przemykając ścigaczem nieopodal. Z zewnątrz KBM to: 2 spore szyby frontowe, między nimi solidne, metalowe drzwi, nad drzwiami prosty, ale dobrze wyglądający podświetlany szyld z literkami KBM. Na lewym skraju elewacji baru- kamera (w miarę odporna na wandali i zakłócanie). Po prawej od szyb frontowych trzy wysoko umieszczone, szerokie, ale niskie szyby {frontowe zewnętrzne powierzchnie szklane mają naklejoną przeźroczystą folię antywłamaniową, która oczywiście jest do rozbicia, ale już wrzucić coś nie jest tak łatwo}. Ściany zewnętrzne w kolorze budynku, mała wnęka drzwiowa jest czarna. KBM ma zainstalowane (na wszystkich oknach i zewnętrznych drzwiach całego baru) bardzo solidne rolety antywłamaniowe {które można opuścić zza baru jednym ruchem}. Wnętrze{sala główna - nr 7 na planie} Na wprost drzwi wejściowych znajduje się solidny, murowany bar z równiutkim drewnianym blatem. Wystrój głównej sali: podłoga - kafelki/ gres, kolor ciemnopiaskowy. Ściana za barem ma kolor ciemnoczerwony, ściana boczna również, ale tylko na długości przylegania do niej baru. Pozostałe ściany są ceglane (nie koloru ceglanego - po prostu widać cegły). Sufit dwukolorowy - bliżej wejścia i prawej strony sali jest czarny, nad barem i lewą stroną sali ma kolor ciemnoczerwony i jest nieco niżej (granica kolorów to łagodna fala). Oświetlenie punktowe, głośniki pod sufitem. Stoliki - blaty z solidnej imitacji drewna, spoczywają na metalu i metalowych nogach. Krzesła do kompletu. Wygodne, ale "idiotoodporne" kanapy. Ciepłe światło w nocy. Nad wyjściem - w stronę baru neon dla wychodzących "Dziękujemy. Miłego dnia." W KBM serwują spory wybór alkoholi, w tym wiele piw różnych producentów (butelka/beczka). Na barze są 4 nalewaki do piwa, w tym jeden, który ma formę pistoletu - wyciąga się go z "kabury" i przystawia do kufla, po wciśnięciu spustu płynie złoty trunek. Zjeść można typowe dania barowe (Hot Dog, Hamburger, Frytki, Tosty), dla grymaszących zamawiają pizzę z pobliskiej, zaprzyjaźnionej pizzerii (jak klient nie zrzędził za bardzo, to po kosztach pizzerii). Można kupić fajki, chipsy, orzeszki, gumy do żucia itp. {Za barem: laptop z przystawką do obsługi monitoringu (+dwa dodatkowe ekrany) - raczej jest niewidoczne dla klientów, że to monitoring; śrutówka - STOLVOBOY 12 MAG CAW** + zapasowy magazynek; pistolet - IMI GAMAD IT. PISTOL "DWARF"** + zapasowy magazynek (pod ręką); dwa składane do ściany krzesła; jedno przenośne oraz lodówki, zmywarki i.t.p.}
Między barem a najbliższą ławą na ścianie wisi rozszyfrowanie skrótu KBM - różowy neon "Knajpa Byłych Morderców" {tak, z Kazimierza S.}. Przy wejściu za bar, po prawej jego stronie, stoi ulubiony stolik właścicieli Knajpy. Jest solidny, cały z metalu. {Stolik jest traktowany jak pancerny, można go przewrócić, schować się za nim i liczyć na osłonę naprawdę grubej blachy}. Po prawej od wejścia znajduje się ulubiony stolik Brzytwy**, a troszkę dalej maszyna do gry w rzutki. Przed wejściem do sali bilardowej stoi używane, drewniane pianino w kolorze czarnym {klasyczne, bo strunowe - żadnej elektroniki}. Stan pianina: świetny. {sala bilardowa - nr 8 na planie} Do KBM możesz także zaprosić swoich graczy na bilard. W Knajpie, w oddzielnej sali stoją 3 stoły bilardowe (zielone płótno na stołach). Bilard w KBM jest tani. Gra się na żetony, choć można się dogadać (jest o tym uwaga w cenniku za barem) na opłatę za jakiś czas. Wtedy dostajesz kluczyk i powyciągasz sobie bile. Właściciele baru, choć nie są zawodowcami, to dbają o stan sprzętu bilardowego. Podłoga w sali bilardowej jest z paneli, sufit ma kolor czarny. Ściany są ciemnoczerwone, z wmurowanymi półkami na piwko/popielniczkę. Półki obłożona odpornym drewnopodobnym tworzywem. Czarno-białe zdjęcia na ścianach. {sala specjalna - nr 5 na planie} Otwierana dla ważnych gości, znajomych szukających spokoju oraz gdy naprawdę jest to konieczne. Na podłodze panele, ściany ciemnoczerwone z paskiem z wąskich luster, biały sufit. Dwa składane w ścianę krzesła oraz rurka do go-go i dyskotekowa kula pod sufitem. Rozbudowane oświetlenie. Sala bardzo wyciszona, możliwe oddzielne nagłośnienie sterowane zza baru. Wygodne fotele i kanapy. Kamery ukryte. Plan Baru LEGENDA[------] = wysoko umieszczone wąskie oknana zielono - drzwi i okna na czerwono - kamery na niebiesko - ekrany (11) rozkładane z sufitu , obracane. Strzałki pokazują zwyczajowy kierunek. 1. Pomieszczenie gastronomiczne - takie zaplecze + kuchnia. Jasne i praktyczne. 2. Magazyn(ek) - dodatkowe krzesła, stoły itp. Przejście środkiem, skrytka za lustrem (E7) 3. Spalnia - dwa łóżka: jedno składane w ścianę - do pionu - tak, by przylegało do ściany; drugie zamontowane na stałe. Bardzo wyciszona. 4. Przedsionek sali specjalnej - rozkładane ze ścian: dwa krzesła i stoliczek. 5. Sala specjalna - opisana w tekście. 6. Toaleta - sedes + umywalka + przybory. Na ścianie nad sedesem plakat filmowy - Pulp Fiction. 7. Sala główna - opisana w tekście. 8. Sala bilardowa - opisana w tekście. 9. Przedsionek WC - duże lustro i 3 plakaty filmowe: Chłopcy z ferajny, Wściekłe psy, Porachunki. 10. WC męski - dwie kabiny - jedna z sedesem, w drugiej sedes i pisuar. Przybory, kondomat, kosz na śmieci, lustra. Czarne kafelki, niebieski sufit. 11. WC damski - dwie kabiny, dwie umywalki, przybory, kondomat, kosz na śmieci w każdej kabinie + jeden pod umywalkami, lustra. Czarne kafelki, różowy sufit. W KBM okazjonalnie odbywają się koncerty. Wówczas Brzytwa** lub właściciele stawiają stoły do bilardu w kącie i zależnie od ilości gości kapela gra albo w sali specjalnej, a publika może poskakać sobie w bilardowej, albo kapela gra w drzwiach bilardowej, a publika siedzi w ogólnej. Ponieważ obaj właściciele mają psy, nic nie stoi na przeszkodzie, aby do KBM wejść z psem. Pod warunkiem, że nie ma zbyt wielu ludzi, ani psów... Muzyka i Klientelaaka muzyka? Rano spokojniejsza, wieczorem ostrzejsza. Rock, ciężki rock, chromatyczny rock, ska, reggae, blues, jazz i inne. Główne założenie - to nie dyskoteka. Właściciele są otwarci na prezentowanie muzyki na żywo.Klientela: w ciągu dnia spotkać tu można różnych ludzi - od kobietek na zakupach pijących kawkę, przez młodzież zaglądającą na piwko i bilard, po konkretnych solosów lub inne postacie tej kulturalniejszej części półświatka, siedzących przy stoliku właścicielskim. Wieczorem klienci to głównie fani rocka szukający spokojnego baru, dobrego piwa, a może bilardu. Barmani
WłaścicielecCauley i Williams. Dwóch kumpli, którzy kilka lat temu wspólnie zaczynali pracować na to, co mają dziś, postanowiło założyć knajpkę. Prowadzenie KBM to ich hobby {mają jeszcze jedną legalną firmę, o niej może innym razem}, nie jest ich zamiarem zarabianie na barze. Dlatego też, w przypadku wypracowania przez knajpę zysku, organizowane są spontanicznie promocje różnego typu (np. ">Dziunia! Dobry miesiąc, weź karton słodyczy dla dziewczynek i postaw po flaszce na stolik. -Serio szefie? >Serio, tylko o nas nie zapomnij"). Właściciele spędzają część wieczorów w swej Knajpie Byłych (jasne...) Morderców...David McCauley - dla przyjaciół Zbeer. Prawdziwe nazwisko: David Corbin. Bardzo wykwalifikowany (były?) nomad. Obecnie częściowo osiedlił się w Night City. Dalej uznawany jako pełnoprawny członek nomadzkiej rodziny, pomógł im sporo finansowo, jak i załatwiając różne sprzęty. Wybrał już raczej inne życie. Nie zmienia to faktu, że dalej może na nich liczyć, oni mogą liczyć na niego. Wesoły i często uśmiechnięty. W kryzysowych sytuacjach potrafi działać opanowanie i z dystansem. Jednak, kiedy czuje, że może sobie na to pozwolić, jest bardziej żywiołowy od Jamesa. Bardzo młody wiek często daje o sobie znać. Nie lubi, kiedy ktoś próbuje mu rozkazywać, czuły na punkcie zniewag. Świetnie strzela z pistoletu i zna savate, po mistrzowsku jeździ na motorze. Trochę cyborgizacji, ale jeszcze nie stoi nad krawędzią. Posiadany pies - bokser. McCauley ma niewiele ponad 20 lat. Jest biały, urodzony w środkowych stanach, jednak korzenie przodków są prawie wyłącznie francuskie. Jest wysoki (2m bez kilku centymetrów), dobrze zbudowany (wygląda na BC 8 {- w rzeczywistości 10}) i zdecydowanie bardzo przystojny (Atr 10). Włosy nosi krótko ścięte (od niedawna, wcześniej był to niepostawiony irokez). Ma kilka garniturów, choć dalej (jeśli nie nosi kevlaru, ani kombinezonu motocyklowego) lepiej czuje się w ramonesce. James Santoso Williams - dla przyjaciół Sun. Prawdziwe nazwisko: Shawn Saeloto. Solo. Bardzo kompetentny. Szkolony w oddziałach specjalnych, sporo przebytych akcji... Poza wojskiem także. Nie rozmawia o przeszłości z ludźmi, którym nie ufa, a ufa nielicznym. Spokojny, opanowany, sumienny, zorganizowany. Sporo cyborgizacji, choć jeszcze troszkę go dzieli od krawędzi. Jego specjalnością są pistolety maszynowe. Wyszkolenie pozwala mu się znaleźć w każdej sytuacji na polu walki. Bardzo dobry w walce wręcz. Styl : savate, w skrajnych przypadkach wspomagane szponami. Jest wytrawnym kierowcą, lubi samochody. Ma dużą kolekcję chipów i różnych zabawek, które to uzupełniają jego zdolności. Wychodzi z założenia: jeśli coś ci może uratować życie, dobrze to mieć. Williams ma niecałe 30 lat, choć wygląda na ponad 30. Jego przodkowie, poza jednym z dziadków, który to był czarnym jak smoła Murzynem, pochodzili z Polinezji. Jeśli chodzi o karnację, to wygląda jak jaśniejsi Murzyni lub niektórzy Mulaci. Ma kwadratową szczękę i szczery, budzący zaufanie uśmiech. Mierzy dwa metry bez centymetra, jest wielkim chłopem (wygląda na BC 10 {- w rzeczywistości 12}), bardzo przystojny (Atr 9). Goli się na łyso. Rzadko zaniedbuje ten rytuał, jako iż krótko sypia. Jeśli nie kevlar, to marynarka lub prosta kurtka, przeważnie do jeansów. Posiadany pies - buldog angielski. Są młodzi, atrakcyjni, mają pokaźne konta bankowe {nie są multimilionerami}. Mieszkają w Camden Court, jeżdżą świetnymi samochodami. Są pewni siebie i swych umiejętności. Nie bez powodów. Dalej zdarza im się pracować w fachu, dzięki któremu doszli do tego, co mają teraz. Jednakże dość uważnie dobierają zlecenia (głównie polecane przez pewnego fixera) i nie czynią tego za często. Reputacja? Bardzo dobra, jednak w wąskim gronie. Stawiają spokój ponad imponowanie gnojkom. Znają kilku wpływowych ludzi półświatka. * reklama na sportowej furze - po Night City okazjonalnie przemkną dwa Lotusy Exige S oklejone grafikami i reklamami KBM. Dzieje się tak, gdy właściciele KBM udają się na tor wyścigowy pojeździć. ** "Brzytwa" - Andrew Carlos, lat 31. Cecha szczególna: kawał byka. Cybernetyczny szkielet wewnętrzny wysokiej klasy, umiejętność wychodzenia zwycięsko z bójek szkolona od lat najmłodszych + kilka innych wszczepów połączone z empatią większą od kalkulatora czyni z tego jegomościa naprawdę dobrego ochroniarza. Postura, usposobienie oraz znana w pewnych kręgach reputacja pozwalają zapobiegać większości utarczek. Jeśli to nie pomoże, to lepiej żeby przeciwnik był dobrym solo... Brzytwa jest biały, choć widać mieszankę krwi latynoskiej. W knajpie bywa głównie w weekendy, choć często pojawia się w inne dni. Nie ma wyznaczonych godzin pracy. Wynagrodzenie dostaje stosownie do ilości czasu spędzonego na trzeźwo i prawie trzeźwo w KBM. Kiedy nie ma go w KBM odwiedza różnych ciemnych typów, robi drobne "interesy". Obecnie stara się unikać konfliktów z prawem. Przynajmniej tych poważnych. Jeździ czymś w stylu "kilkuletni Land Rover LR3". Do Mistrzów Grynajpę Byłych Morderców polecam szczególnie jako dobrze (mam nadzieję) opisany punkt przestrzeni Miasta Nocy z dodającymi smaczku niecodziennymi właścicielami. KBM to ich mała knajpka z bilardem, nie mafijna restauracja, ani klub przynoszący kokosy. Może także się przydać jako punkt startowy dla nowych graczy, bo któż nie chciałby pracować w tym barze? A poważnie: szefami Williams i McCauley są ludzkimi. Wszystko jest do dogadania, w końcu nie gonią za forsą. Możesz po prostu wstawić postać gracza w grafik zamieszczony pod opisami barmanów.Drogi MG, jeśli postanowisz jednak zrobić z właścicieli KBM wrogów BG, pamiętaj, że McCauley i Williams żyją w Night City już trochę. Może i mają w tym mieście wrogów, ale mają też sprzymierzeńców, no a przynajmniej osoby, które są im winne przysługę. Jeśli natomiast konflikt byłby poważny to prędzej nierozważny BG padnie pod kulą wystrzeloną z karabinu snajperskiego, niż zostanie niecelnie ostrzelany na ulicy. Po prostu nie ta liga. Życzę miłych wieczorów w KBM i czekam na uwagi. |