Poprzednia strona Następna strona
     

Forum
 

Marcin "Raco" Saleta (Solo)

Opracował: Piotr "Szefu" Burdyło

Imię : Marcin 'Raco' Saleta
Wzrost: 202 cm
Waga : 110 kg
Wiek : 26 lat
Rasa : afropolak :-)
Język : polski
Osobowość : trudna do określenia

Co cenisz : dobrą muzykę, dobrą zabawę, dobre kobiety, dobry klimat, dobre towarzystwo, jazda na Harley'u

Uczucia do ludzi : ludzie są cudowni, jednak niektórzy są gorsi niż zwierzęta (korpy!!!)

Ulubiona rzecz : Harley

Ubranie : Najczęściej nosi na sobie spodnie typu M-60, długą, bardzo luźną czarną bluzę z kapturem , na której widzimy zgrabnego ufoka ze szlugiem, z pod nim napis: "Take me to your dealer", złoty łańcuch na szyi oraz stare buty (Undergroundy starego typu) - podobno były robione na zamówienie. Gdy jest zimno zakłada na to wszystko długi, czarny płaszcz. Często na plecach nosi "kostkę" (zielony harcerski plecak).

Uczesanie : Raco jest wygolony na 5 mm, a pozostałość włosów na głowie farbuje na czerwono

Symbole : tatuaże na obu ramionach - na prawym przedstawiający kobietę-diabła na Harley'u, na lewej olbrzymiego węża, sprawiającego wrażenie żywego, z rozwartymi szczękami na końcu ręki. Kolczyki - w pępku, dwa w lewym uchu, jeden w prawym, w nosie (the Prodigy), oraz w dolnej wardze. Nosi kolorówki, które z reguły pozostają czerwone. Lustrzanki, złoty łańcuch na szyi. Pali papierosy z oryginalnego, naturalnego tytoniu.

Dom : Gdy zacząłem żyć w Strefie potrzebowałem jakiegoś miejsca do życia. Po jakimś czasie znalazłem lokal zdatny do życia. Fajowy, opuszczony mini-magazyn. Ma dwa pietra, z tym ze na drugie wchodzi się po drabinie i zajmuje jedynie połowę powierzchni lokalu. Magazyn nie miał okien, bardzo dobrze - w dzień jest ciemno jak w nocy, o świeżym powietrzu nie wspominając. Włożyłem w niego trochę szmalu, zainstalowałem kamerę wewnętrzną, system wyłączników głosowych, zamek na głos i czytniki odcisków palców. Oczywiście wstawiłem tez ciężką zasuwę żelazną od wewnątrz (stara, solidna robota). Drzwi wymieniłem na pancerne (he, he). Pozostała tylko sprawa prądu. Znam pewnego faceta, Albercik się zowie. Magik, mówię wam. W jakiś sposób podłączył mnie do źródła prądu i używam go sobie nie płącąc rachunków. Ogrzewanie również na prąd, żyć nie umierać. W chacie mam laptopa, system stereo, metrowy telewizor, mikrofalówkę i lodówkę. Mebli nie kupowałem, śpię na materacu (mam ich gdzieś trzy). Na górze sypiam, na dole urządziłem sobie siłownię( ławki, hantle, maszyna na nogi - żadnych atlasów!) oraz specjalne miejsce na mojego Harley'a. Także w domu trzymam Scorpiona i kilka granatów na specjalne okazje.



Powrot