HA! Ten pan widzi!
Autor: Zbyszek "Ziggi" Król
merykanin niewidomy od dwudziestu (!) lat znowu widzi, dzięki niemal cudowi stworzonemu przez bioinżynierów. Czyżby już możliwe było "ulepszanie" i "naprawianie" ludzi przy pomocy elektroniki?
62-letni Jerry, bo właśnie o nim mowa, odzyskał wzrok dzięki pracy ludzi z Dobelle Institute. Oprócz wiązki 68 platynowych kabli wychodzących z jego głowy posiada on okulary z zamontowaną kamerą i ultradźwiękowym detektorem odległości, połączone czterema kabelkami z pięcio-kilogramowym komputerem noszonym na pasku. Dane z kamery oraz detektora odległości obrabiane są w nim i przesyłane w postaci impulsów do mózgowego ośrodka wzroku.
Wprawdzie przewody w głowie, kamera i czujnik w szkłach okularów oraz ciężarek u pasa są dość niewygodne i zawodne, jednak ale czy to, co zyskał, nie jest pewną namiastką cyber-wzroku?
Inną sprawą jest to, że bohater mojej opowieści widzi jedynie zarysy przedmiotów, oraz kontrasty (np. 5cm litery z 1m), ale to zawsze coś!
W związku z powyższym nie zdziwiłbym się, gdybym niedługo usłyszał o ludziach, którzy używają w podobny sposób noktowizorów, mierników odległości i wreszcie elektronicznych celowników. Nie mówiąc już o wyświetlaczach podłączonych bezpośrednio do mózgu...
Notka powstała na podstawie tygodnika Polityka #6 z 5.II.2000r.
|