Poprzednia strona Następna strona
     

Forum
 

Sea-launch

Autor: Mike "Vendeta" Tarnowski

padłem na trop programu "Sea-Launch" zupełnie przypadkowo, szukając informacji o amatorsko konstruowanych, osobowych rakietach z myślą o komunikacji pasażerskiej Ziemia-Orbita. Informacje, które posiadam są bardzo ogólnikowe i sprzed kilku miesięcy, ale rysują obraz niezwykłej inwestycji i pomysłu, zaczerpniętego niemalże z książek S-F.

Zacznę od tego, że program "Sea-Launch" finansuje korporacja Boeninga oraz Rosyjska Agencja Kosmiczna. Jeszcze niepotwierdzoną oficjalnie informacją jest to, że żywotnie programem zainteresowana jest Australia, która chce ją wykorzystać do wynoszenie swoich satelitów. A czym jest, tak naprawdę, "Sea-launch"?

Przede wszystkim przerobioną na płytę startową pływającą platformą wiertniczą, która ciągnięta przez statek na oceanie Indyjskim bądź Pacyfiku ustawiana jest idealnie na równiku. Wszystko po to by w jak największym stopniu wykorzystać prędkość obrotową Ziemi, zmniejszając tym samym koszty wyniesienia na orbitę wszelkich ładunków. Już na pierwszy rzut oka widać, że rakieta startująca z platformy nie jest duża. Kilka miesięcy temu dokonano próbnych odpaleń i zakończyły się one powodzeniem. Jeżeli chodzi o rakietę, trudno cokolwiek o niej więcej powiedzieć, ale podejrzewam, że naukowcy i inżynierowie bardzo się nie wysili bo przypomina mi ona wyraźnie rakietę balistyczną klasy Minuteman`a pochodzącą z rozbrajanych amerykańskich silosów w ramach kolejnych układów rozbrojeniowych z Rosją. Swego czasu Amerykanie mieli ogromny problem z tym co zrobić z tymi kadłubami rakiet wypełnionymi paliwem stałym (po spaleniu - cholernie trującymi i toksycznymi). Zupełnie tym nie przejął się Bill Gates, który planował ich wykorzystanie w celu stworzenia orbitalnej sieci satelitów płatnej sieci Internet 2. Nie doszło to do realizacji, ale moim zdaniem, program "Sea-Launch" z pewnością to umożliwi.

Program ma bardzo wielu przeciwników. Faktycznie jest to dosyć niezręczna sytuacja gdy Boeing bezkompromisowo realizuje zamówienia rządu Amerykańskiego, a oprócz tego współpracuje z Rosyjską Agencją Kosmiczną. Między innymi pewno dlatego nie mówi się o tym głośno ani w prasie ani na konferencjach naukowych.

Więcej świeższych i pewniejszych informacji z pewnością znajdziecie pod adresem:
www.sea-launch.com

P.S. Remov zerknął na stronę programu "Sea-Launch" i okazało się, że rakietą wykorzystywaną do odpaleń na morzu jest rosyjska "Zorza" a nie tak jak przypuszczałem - amerykański Minuteman. Przypominam, że nie ukrywałem przed wami, że były to tylko moje domysły...



Powrot