Poprzednia strona Następna strona
     

Forum
 

Irrehaare

Autor: Dominik "xep624" Rzepa


Wydanie polskie


od tym egzotycznie brzmiącym tytułem kryje się mikropowieść Jacka Dukaja napisana w 1993 r. Drukiem ukazała się w „Nowej Fantastyce” Nr 6 i 7/1995 oraz w zbiorze opowiadań pt: „W kraju Niewiernych” (Wydawnictwo Supernowa, 2000). Książkę wciąż można kupić, np. w merlin.pl, samo opowiadanie „Irrehaare” można także ściągnąć ze strony Jacka Dukaja (tutaj).

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że ta mikropowieść posiada specyficzny, oryginalny klimat, napisana jest także specyficznym językiem i jest skierowana do specyficznego odbiorcy. Jeśli ktoś nie jest zaznajomiony lub po prostu nie lubi klimatu gier fabularnych/komputerowych to całkiem możliwe, że „Irrehaare” nie przypadnie mu do gustu – pewnie zaprzestanie dalszej lektury już po paru pierwszych stronach (nawiasem mówiąc podobnie było z filmem Mamoru Oshii Avalon – jeśli ktoś z grami miał niewiele wspólnego, to na obrazie tym „wieszał psy”).

Akcja powieści zaczyna się w helikopterze, gdzie główny bohater poddawany jest torturom – mianowicie ktoś obcina mu po kolei wszystkie palce, zadając przy tym pytania o jego imię. W wyniku bólu bohater traci świadomość, odzyskuje ją później podczas podróży na jednym z wozów karawany. Jest i z nim jego oprawca. Cała grupa przechodzi przez Bramę – następuje ich dematerializacja i „przenoszą się do innego świata” – mianowicie do „Kanady sprzed najazdu białych”. Tam oprawca wyjaśnia swojej „ofierze”, gdzie się znajduje.

Świat Irrehaare to świat wirtualny – zespół fantasmagorycznych krain, gdzie w każdej z nich czas płynie w inny sposób, panują odmienne warunki klimatyczne, ale wszystkimi rządzi zespół programów oraz program-moloch zwany Allachem. Realność tych światów jest nieweryfikowalna od wewnątrz, więc każda osoba będąca na zaślepie (czyli podróży w uroki światów Irrehaare, która odbywa się dzięki specjalnemu urządzeniu podłączanemu do mózgu, o nazwie wszepka) ma wrażenie pełnej realności – odbiera świat wszystkimi zmysłami - „czuje go umysłem”. Nasz bezimienny bohater (niestety nie potrafi sobie przypomnieć jak ma na imię, potem nadaje sobie imię Adrian) dowiaduje się, że ogromne ilości ludzi zostały uwięzione we „własnych myślanych” – w wyniku awarii głównego programu - ludzie nie mogą opuścić światów Irrehaare. Całe dzielnice, osiedla, miasta świata rzeczywistego, pełne są ludzi pogrążonych „w śpiączce”. Dowiaduje się także, że jest nieśmiertelny – nie wiadomo dlaczego nie może zginąć…

W świecie Irrehaare występują dwa główne typy „postaci”: gracze – o ich wyglądzie, działaniach, zachowaniu, „myślach” decydują ludzie (będący na zaślepie), oraz atrapy – to postacie będące wytworem maszyny – nad-programu o nazwie Allach, są zbiorem zer i jedynek, a mimo to, są czasem tak „realne”, iż niektórzy potrafią się w nich zakochać… Tymczasem o poszczególne światy i ich części (zwane pionami) gracze toczą walki z innym graczem-hackerem o nicku Samuraj. Samuraj to „czarny charakter” – jego współczynniki są niebotycznie wysokie w porównaniu do innych graczy. Jeszcze nigdy nie zginął, a co gorsza podbija wszystkie krainy i „zdobytych” graczy więzi i torturuje w swoich lochach. Gracze pod wodzą Nazgula prowadzą walkę z despotą, lecz przeczuwają, iż ta walka jest z góry skazana na porażkę...

Czytając tę mikropowieść miałem przeczucie, iż będzie ona tylko o walce – jednak zostałem mile zaskoczony. „Nic nie jest takim jakim się wydaje w Irrehaare.” Jedną z cech świadczących o oryginalności tej mikropowieści jest to, że Czytelnik nie jest w stanie przewidzieć dalszego rozwoju akcji, dzięki czemu czyta się ją łapczywie i z zapartym tchem.

Podczas lektury miałem wrażenie, że autor trochę „zapożyczył” konceptów z filmu „Matrix”, ale jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem datę napisania utworu. Elementów wspólnych między tymi dwoma dziełami jest sporo, ale ja nie będę się o tym rozpisywał – zrobił to już Łukasz Jonak (”Matrix i Irrehaare, czyli koniec cyberpunku”). Trzeba także podkreślić, że autor włożył dużo pracy w stworzenie tego opowiadania (niczym Umberto Eco pisząc „Imię róży”) – liczba książek, utworów i opracowań dotyczących historii, sztuk walki, poezji, religii, itd. przeczytanych przez Dukaja musi być ogromna.

Na zakończenie pragnę tylko dodać, że to opowiadanie przeczytałem dwa razy i moim skromnym zdaniem jest ono lekturą obowiązkową dla każdego fana cyberpunku. Żałuję tylko, że nie przeczytałem jej wcześniej (przed „Matrixem”), ale chyba lepiej późno niż wcale….

Autor: Jacek Dukaj
Tytuł w Polsce: Irrehaare (w zbiorze "W kraju Niewiernych")
Tytuł na zachodzie: Irrehaare
Wydawnictwo: Supernowa
Cena z okładki: 35.00 zł


Powrot