|
|
|
 |
 |
|
Ghost in the Shell 1.5: Human-Error ProcesserAutor: Paweł "Fomoraig" Deptuch
 host in the Shell 1.5: Human-Error Processer to nic innego jak paperback. Autor w wydaniu tym umieścił wszystkie małe, pojedyncze epizody, które ukazywały się na łamach mangowego czasopisma „Young Magazine” na przełomie lat 1991 – 1996. Łącznie historii jest cztery, z czego trzy mają po dwa epizody.
Jak wspominał Masamune Shirow, w pierwszej części „Ghosta” nie miał zbytniego pola aby przedstawić zwykłe życie i pracę Sekcji Dziewiątej, chociaż miał przygotowanych do tego około dwadzieścia scenariuszy. Tak więc pozwolono mu przedstawić je właśnie w czasopiśmie a w 2003 roku opublikować jako jeden tom.
Tytuł nie oznacza grubego kota, to slang na spasionego bogacza, który wtyka politykom szmal w kieszenie”. Historia dzieje się jakby w tle „GitS: 2” i jest to część informacyjnej bitwy jaką Motoko prowadzi sama ze sobą. Głównymi bohaterami są Togusa i jego nowy partner Azuma. Ich zadaniem jest dowiedzieć się kto na odległość manipuluje trupem zmarłego polityka, który magle zaczął trwonić swój majątek. Szef sekcji, Aramaki podejrzewa, że jest to ktoś związany z Władcą Marionetek (patrz GitS: 1).
Jest to tak jakby rozwiniecie epizodu poprzedniego. Mamy tu problem sterowania zwłokami, ale na szerszą skalę. Do akcji wkracza w końcu Bateau oraz major Kusanagi, która pokazuje się swemu dawnemu partnerowi pierwszy raz od utraty starego ciała (patrz GitS: 1). Motoko pomaga starym kolegom po fachu, ale ma w tym też swój interes. Jak można wyczytać działa ona teraz na usługach korporacji o nazwie Micro Telemeter, zajmującej się budową mikroskopijnych maszyn i robotów. Jest tu też motyw uzbrojonego robota budowlanego, który mogliśmy oglądać w pierwszej części filmu.
W tym epizodzie dochodzi do współpracy między Sekcją Dziewiątą a wojskiem. Ich zadaniem jest nie dopuścić do przedostania się do sieci groźnego, samoreprodukującego się wirusa. Jak się później okazało wojsko jest w to umoczone a „Dziewiątka” została wykorzystana. Bateau w tym odcinku ma już długie włosy:-)
Shirow podjął tu tematy mocno polityczne. Jeden z ważniejszych polityków, Fukutani jest zagrożony. Do Japonii przybywa as snajperski chińskiej armii – Yuan Xiao-Hui, który ma za zadanie zlikwidować właśnie jego. Sekcja 9 podejmuje kroki zapobiegawcze. Jak się okaże na końcu nie wszystko wygląda tak jak w rzeczywistości ma wyglądać.
Komiks ten jest o wiele zabawniejszy i lżejszy tematami od dwóch poprzednich części. Jest wiele śmiesznych, wręcz komicznych sytuacji i humor słowny rozładowujący napięcie między partnerami. Nie przeszkadza to wcale w odbiorze. Shirow zastosował zgrabne przejścia miedzy tematami poważnymi a zabawnymi i w żaden sposób nie jest to odpychające. Pokazuje jedynie, jak naprawdę wygląda prawdziwe życie Sekcji Dziewiątej. Grafika jak zwykle u tego autora jest na najwyższym poziomie. Przepych szczegółów na każdym kadrze, dopracowane elementy militarne, mnóstwo akcji i spektakularnych walk. Gratka dla fanów. Jest tylko jeden szkopuł. Przypisy na dołach stron. Fakt, jest ich mniej niż poprzednio ale wciąż przeszkadzają w czytaniu, a tekst w stylu: „Kanapki: dobre na takie sytuacje, bo można je jeść mając jedną rękę wolna. Togusa kupił kanapki z chlebem razowym – jeśli stoi się w cieniu to i pszenny nie rzuca się w oczy...” to rozkłada mnie na łopatki i zupełnie nie wiem czemu ma służyć. Dodatkowym bonusem w wydaniu polskim, jest dołączone tekturowe opakowanie (co by się nam komiks nie poniszczył) oraz płyta CD z wersją elektroniczną mangi z małymi animacjami, muzyką i dźwiękami. Kto zna japoński będzie wniebowzięty, a kto nie, może puścić muzykę i przy niej zatopić się w lekturze.
|
|
 |
 |
 |
