|
  |   |   |
|
The IslandAutor: Mike "Vendeta" Tarnowski
iedaleka przyszłość. W podziemnym schronie przebywa kilkaset ludzi, którzy ocaleli uciekając ze skażonej powierzchni planety. Tylko nieliczni, wybrani w specjalnej loterii, mają szansę na opuszczenie tego syntetycznego, non stop monitorowanego kompleksu. Rajem i nadzieją na lepsze życie jest wyspa - jedyne nieskażone miejsce na Ziemi. Lincoln Sześć Echo jest jednym z mieszkańców kompleksu. Wrodzona ciekawość, ślep traf i nieprzeciętna inteligencja pozwala mu odkryć mroczną tajemnicę Wyspy. Znając prawdę postanawia wziąć sprawy w swoje ręce uniemożliwiając przyjaciółce Jordan Dwa Delta wyjazd na nią. Jest jednak ktoś, kto chce tą prawdę ukryć, schwytać Lincolna i wtajemniczoną Jordan i to jak najszybciej się da. Za wszelką cenę. -Mac dlaczego oni nas oszukują? -Starają się utrzymać w tajemnicy to czym jesteście. -To czym jesteśmy... -A czym jesteśmy? -Dlaczego ja zawszę muszę mówić dzieciom kim jest naprawdę Święty Mikołaj... [ cytat z filmu ] -Ile kosztuję? -Pięć milionów dolarów. -Czy to dużo? -To niska cena by oszukać śmierć. [ cytat z filmu ] eżysera filmu, Michaela Baya, przedstawiać nie trzeba. Znany z generalnie z filmów kasowych aniżeli dobrych ma na koncie "Bad Boys", 'Armageddon", "Pearl Harbor". Wydawało mi się, że szczyt swoich możliwości osiągnął w kultowym fimie "Twierdza" - potem było tylko gorzej, tymczasem mile zaskoczyła mnie "Wyspa" jako, że poza ucztą dla zmysłów oferuje ciekawą intrygę (niestety rozgryzłem ją oglądając kilka pierwszych minut filmu) ale i zabawne dialogi, nie mówiąc o wartkiej akcji przypominającej "Ściganego". Wizja świata, ulepszonego efektami komputerowymi, trochę odciąga widza od fabuły, ale zapewniam, że nudzić się przy nim nie będziecie. Film jest cyberpunkowy i to z wielu powodów. Niestety musiałbym zdradzić nieco intrygi, żeby tego dowieść, więc powiem tylko tyle, że jest to najlepszy cyberpunkowy film od premiery "Cyphera".
|